niedziela, 17 maja 2015

5 rozdział “Amor“

*Ludmiła*

-Dziewczyny. - powiedział Leon wbiegając do sali. Był cały zziajany. -Co się stało? - szybko do niego podbiegłyśmy. -Nic, po prostu biegłem i się zmęczyłem. - powiedział uśmiechając się. Wszystkie razem przewróciłyśmy oczami. -A co chcesz? Bo nas wołałeś. - odpowiedziałam podchodząc do parapetu i siadając na nim. -Organizujemy imprezę, bo rodzice Diego jadą do Egiptu i cała chata wolna. Przyjedziecie? - spytał. -Ja mogę pójść. - odpowiedziała Naty. -Ja również. - wtórowała jej Fran. Cała trójka popatrzyła na mnie. -No to ja też pójdę. - przewróciłam oczami, bo wcale nie chciało mi się iść na tę imprezę. -Ale mam jedno pytanie. - Leon odwrócił się i spojrzał w moją stronę. -Jakie? - spytał. -Kto na niej będzie, bo znając Diego zaprosi całe Buenos Aires. - zaśmiałam się. -Spokojnie, mówiłem mu, żeby nie przesadzał. Zaprosił tylko naszą klasę i kilka jego kolegów. - puścił mi oczko i wyszedł. Ale chwilę później wychylił głowę zza ściany i powiedział -A impreza zaczyna się o 17. - przytaknęłyśmy. -Ej wiecie w co się ubierzecie? - spytała Natalia. -Ja nie wiem. - odpowiedziała jej Fran. -Ja też. Może pójdziemy na zakupy? - spytałam dziewczyn. One tylko pisnęły. -Czyli tak. - zaśmiałam się, a one ze mną. -Ej, poczekajcie muszę do kogoś zadzwoni. - odpowiedziałam wstają. -Pewnie do Federico. - zaśmiała się Francesca. Spiorunowałam ją wzrokiem. -Nie, chce zadzwonić do Violetty i spytać się czy tez idzie na imprezę. - dziewczyny zrobiły wielkie oczy i otworzyły usta ze zdziwienia. -Cooo?! - krzyknęły. -Ty się z nią kolegujesz? Radze przestać. - spojrzałam na nie ze zdziwieniem. -Dlaczego, wydaję się miła. - odpowiedziałam. -Kiedyś była naprawdę miła, ale zaczęła chodzić z takim jednym Tomasem. To przez niego teraz jest taka wredna. Kiedyś ja, Naty, Viola i Cami byłyśmy najlepszymi przyjaciółkami. Ale zjawił się Tomas i skończyła się nasza przyjaźń. A po tym, jak z nią zerwał jest jeszcze gorsza niż była. Chce żeby wszyscy cierpieli tak, jak ona cierpiała po zerwaniu. - opowiedziała mi Fran. Trochę jest mi szkoda Violetty, że tak cierpiała. Ale to nie znaczy, żeby się teraz wyżywać na innych, przez jakiegoś debila. -No może macie racje. Dobra jednak nie zadzwonię. - dziewczyny odetchnęły z ulgą. -Ej może już chodźmy na zakupy, bo jest 13, mamy 4 godziny. - przytaknęłyśmy i zabierając swoje rzeczy opuściłyśmy salę do tańca.

*3 godziny później*                                                                                      
Skończyłyśmy właśnie zakupy. Poszłyśmy do mnie żeby się uszykować. Francesca kupiła bardzo śliczny strój. Natalia też bardzo fajniy strój. Mój mi się bardzo podobał (strój Lu). Gdy byłyśmy już gotowe, dostałam sms's od Leona

Od: Idioty(Leon)
Możecie przyjść trochę później,
bo jeszcze ni kupiliśmy alkoholu.
Jakby co to napisze kiedy zacznie się
impreza ;)
Godzina:16:07

Do: Idioty(Leon)
     Ok ;p   
                                             
Powiedziałam dziewczyną, że impreza jest później.  Postanowiłyśmy, że obejrzymy sobie jakiś film. Zeszłyśmy do salonu. Moich rodziców nie było w domu, bo pojechali na jakąś kolację. -To co oglądamy? - zapytałam się dziewczyn, biorąc laptopa ze stolika do kawy. -Może Gwiazd Naszych Wina? - spytała Nata. -Nie bo ja się zawsze przy tym rozklejam. - tu miała racje. Ja też zawsze przy tym filmie płakałam. Bo ten film jest taki, taki... nawet nie wiem, jak go określić. -Może Niezgodna? - zaproponowałam. -Taak! - krzyknęły dziewczyny. Włączyłam film. Poszłam jeszcze do kuchni i zrobiłam nam po lemoniadzie. Przyniosłam. Zaczęłyśmy oglądać. Na zegarku była godzina 17:57, a Leona nadal nie wysłał mi sms'a informującego nas o rozpoczęciu się imprezy. Wzięłam więc telefon i wybrałam numer bruneta. Pierwszy sygnał nie odbiera, drugi, trzeci. W końcu! -Halo? - zapytał wyraźnie już najebany. -Jest już impreza? - spytałam mocno wkurzona. -O Lu hej, tak właśnie się zaczęła. - i tak wiedziałam, że kłamie. -Nie kłam. Ile już trwa? - spytałam wstając z sofy. -No dobra, od pół godziny. Zapomniałem ci wysłać tego sms'a, bo miałem jeszcze dużo spraw w związku z tą imprezą. - powiedział smutnym głosem. -Dobra, zaraz będziemy. - poinformowałam go. -Dziewczyny wstajemy. Idziemy na imprezę. - odpowiedziałam. -No nareszcie. - krzyknęła Naty podnosząc się z siedzenia. -Chodźcie. - powiedziałam. Wzięłyśmy najważniejsze rzeczy. Zamknęłam dom na klucz i schowałam go do torebki. Szłyśmy tak kawałek, w końcu dotarłyśmy do domu Diego. Weszłyśmy i skierowałyśmy się do salonu, w którym się wszyscy znajdowali. -No nareszcie. - powiedział Maxi podchodząc do nas z Brodway'em (nie wiem, jak się pisze :/). -No sorry, dopiero teraz Leon poinformował mnie, że impreza się zaczęła. - powiedziałam podirytowana.

*Federico*

Siedziałem na kanapie. Zobaczyłem Ludmiłę, jaka ona śliczna. Te jej piękne długie włosy, ta piękna buzia. I jej zgrabne ciało, podniecało mnie coraz bardziej. Chyba zauważyła, że się na nią patrzę, bo się zarumieniła. Później widziałem, jak mówiła coś Francesce na ucho, ta się odwróciła i spojrzała na mnie. Trochę poczułem się niezręcznie. Widziałem, że Ludmiła kieruję się w moja stronę. -Hej. - powiedziała siadając obok na kanapie. -Cześć. - powiedziałem. Może poproszę ją do tańca? Spróbuję. -Masz może ochotę zatańczyć? - spytałem spoglądając na nią. -A mam. - zachichotała. Podałem jej rękę i skierowaliśmy się w stronę 'parkietu', którym był większy kawałek salonu, z którego wyciągnęliśmy meble. -Ślicznie wyglądasz. - powiedziałem jej do ucha. -Dziękuję, ty też jesteś niczego sobie. - powiedziała kładąc swoje ręce na moim karku. Ja swoje położyłem na jej biodrach. Tańczyliśmy z 5 piosenek. Zmęczeni skierowaliśmy się do przyjaciół. -Hej. - przywitaliśmy się z nimi. Dziewczyny patrzały uśmiechnięte na Ludmiłę, trochę to dziwnie wyglądało. A chłopaki na mnie patrzeli tymi swoimi uśmieszkami. Wiedziałem o co im chodzi. -Fede możemy pogadać na osobności? - zapytał Leon. Wzruszyłem ramionami. Odeszliśmy od grupki i zaczęliśmy rozmowę -Widać, że ci się podoba. - uśmiechnął się do mnie. -Co? O czym ty w ogóle gadasz? - udawałem, że nie wiem o co mu chodzi. -Już nie udawaj. Widać, jak na nią patrzysz. - i co mam teraz zrobić? Powiedzieć mu, że ma racje. Że ona mi się podoba. - Dobra, masz racje, ale co z tego? - zrobiła minę typu 'serio?'. -Jak to co? Powiedz jej to. - powiedział. A ja wiem, jak mu się odgryźć. -To czemu ty nie powiesz tego Violetcie? Przecież wiem, że ona ci się podoba. - uśmiechnąłem się chytrze. Oparłem rękę o jego ramię. -Stary, jak chcesz mi pomagać, to najpierw pomóż sobie. - poklepałem go po ramieniu i poszedłem do przyjaciół. Leon szedł za mną. -Jesteśmy. - powiedziałem spoglądając na Leona. -Fajnie. - powiedziała Naty. -Lu, zatańczysz? - spytał Leon Ludmiły. Ona kiwnęła mu głowa na tak. 

*Leon*

Skoro on jej tego nie powie, to ja to zrobię. -Co tam u ciebie słychać? Jak przyjechałaś to tylko z cztery razy z tobą rozmawiałem. Bo ciągle mi ktoś cię porywa. Jak nie Federico to dziewczyny. - powiedziałem. Zauważyłem, jak mówiłem 'Federico', że się rumieniła. To znak, że on jej też się podoba. -A nic takiego. Wszystko tak, jak było tak jest. - uśmiechnęła się moja przyjaciółka. Odwzajemniłem to. -A jak tam w sprawach sercowych? Znalazłaś sobie kogoś? Może nie masz, a szukasz? Chyba, że już sobie upatrzyłaś. - powiedziałem. -Nie nikogo nie mam. I można powiedzieć, że już znalazłam. Tylko nie umiem mu tego powiedzieć. - zasmuciła się. -On też nie umie ci tego powiedzieć. - powiedziałem do siebie, ale najwyraźniej ona to usłyszała. -Co? - spytała zdziwiona. -Yyy, nic, nic. - odpowiedziałem i skierowałem gdzieś indziej wzrok, żeby nie zetknąć się z jej oczami. Bo jak patrzę na jej oczy to nie mogę w nie kłamać. -Leon! - powiedziała. -No dobra, bo wiem kto ci się podoba i wiem, że ty podobasz się mu. Ale on się boi to tobie powiedzieć. - spojrzała na mnie otworzyła usta, ale po chwili zamknęła. -Skąd wiesz kto mi się podoba? - powiedziała w końcu. -To widać, jak na niego patrzysz. - Spojrzała na niego. Zaśmiałem się cicho, a ona się obudziła z 'transu'. -Idź do niego i mu to powiedz. Na pewno się ucieszy. - spojrzałem w jej oczy. Przytuliła mnie i szepnęła dziękuję. Odeszła i poszła w stronę Federico. Którym zajmowały się dziewczyny. Taki był nasz plan. Ja zajmę się Ludmi, a one Fede. Ustaliliśmy to, gdy oni tańczyli. 

*Ludmiła*

-Hej, znowu. - zaśmiałam się. On zrobił to samo. -Hej. - uśmiechnął się. -Słucha Ludmi, muszę ci coś powiedzieć. - spojrzał mi w oczy. Czułam, że na policzki wkradł  mi się rumieniec. Nie obchodziło mnie to teraz. Najważniejsze jest to, co chciał mi powiedzieć. -Bo ja...

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Tak wiem, że spojlery były inne, ale zorientowałam się dopiero w połowie :/
Mam nadzieję, że mnie nie zabijecie przez to? :> 
Okej, a teraz spojlery (które mogą się okazać inne, tak jak dzisiaj)
-Fede powie Lu co do niej czuje
-Alex zakocha się w...
-W parach będą Fedemiła, Diecesca, Leonetta, Naxi, Bromila :)
I dziękuję jeszcze raz bardzo, ale to bardzo Mechi Lambre, za komentarz pod każdym rozdziałem ♥♥
Całuję Ola :*

6 komentarzy:

  1. Dzięki <3
    super rozdział!
    Leo papla... hahahahahah
    Idiota (leon) rozwaliło mnie to..
    Czekam na Fedemilcię!
    Kc <3
    Do nexta!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ps. pierwsza! wygrałam życie!
    Pps. kto robił ci grafikę???
    Kc <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje kochana <3
      A grafike to wzięłam z takiej stronki. Jak wejdę na komputer to wyślę ci linka ;)

      Usuń
    2. Proszę, to z tej stronki jest grafika http://graphics-of-juliet.blogspot.com/?m=1

      Usuń
  3. Hejoo <3 dzisiaj tak szybciutko, bo głowa mnie odrobinkę boli :/ Rozdział jest Wspaniały <3 Leon = Idiota to równanie z całą zupełnością rozumiem xd Najprawdopodobniej u mnie next będzie jutro ;** Kocham ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo, biedna :< Zdrówka życzę <3 I dziękuję <3 Czekam na rozdziału u Ciebie <3 Ja również kocham ♥♥♥

      Usuń

CZYTASZ+KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ