piątek, 29 maja 2015

15 rozdział "Amor"

 OSTRZEŻENIE! 
W rozdziale pojawiły się wulgaryzmy

*Ludmiła*

Federico dość długo nie było, więc poszłam zobaczyć gdzie on jest. Słyszałam jego głos w kuchni, więc tam się skierowałam.  -Fede co tak dłu... - nie dokończyłam, bo zobaczyłam MOJEGO chłopaka całującego się z moją kuzynką. Z moją BYŁĄ kuzynką. -Co to kurwa jest?! - krzyknęłam, oni od razu od siebie odskoczyli. -Ludmiła, to nie tak, jak myślisz. - podbiegł do mnie Fede. -Mam w dupie, jak było. Całowałeś się z nią, to mi wystarczy. - odpowiedziałam. Byłam wściekła i bardzo smutna. -Ludmiła, proszę. - powiedział klękając przede mną. -Federico, nie przepraszam. Dzisiaj wszystko sobie wyjaśniliśmy i zaczęliśmy znowu być razem, a ty już lecisz do innych. - powiedziałam płacząc. -Ludmiła... - powiedział załamującym się głosem. -Nie Fede, już jest za późno. - powiedziałam. -A ty wynoś się stąd. - zwróciłam się do tej różowej flądry. -Ludmiła, ja... - chciała coś powiedzieć. -Spierdalaj stąd! - krzyknęłam. -Nie mało ci już było? Najpierw Xabi teraz Fede? Super, jesteś zajebistą kuzynką. - odpowiedziałam z ironią. -Proszę, posłuchaj. - chyba nie zrozumiała aluzji. -Spieprzaj stąd! Nie chcę cie znać! - krzyczałam. Do kuchni weszła Lara. Przytuliłam się do siostry. -Co się stało? Czemu tak krzyczysz? - pytała. -Miałaś rację, nie powinnam mu ufać, a ona niech stąd spierdala. - odpowiedziałam tuląc się do siostry. -A co oni zrobili? - zapytała. -Całowali się. - powiedziałam płacząc. -Spokojnie, porozmawiam z nimi. - odsunęła mnie od siebie. -A ty idź się już myć i spać. - puściła mi oczko i pocałowała w czoło. Zachowywała się tak, jak rodzice, co mi często pomagało, kiedy rodzice musieli wyjechać w sprawach służbowych. -Dobrze. - powiedziałam ocierając łzy spływające po moich policzkach. Poszłam do siebie, wzięłam swoją piżamę i skierowałam się do łazienki. Gdy już w niej byłam, odkręciłam kurek ciepłej wody, rozebrałam się i, gdy wanna była już wystarczająco zapełniona przeźroczystą cieczą, weszłam do niej. Nalałam brzoskwiniowego żelu pod prysznic. Po około 30 minutach skończyłam się myć, ogarnęłam się i wyszłam z łazienki. Weszłam do pokoju, w którym siedziała Lara. -O już jesteś. - powiedziała. -Yhym. - odpowiedziałam siadając obok niej. -I co gadałaś? - zapytałam po chwili. -Tak. I to nie Federico ją pocałował tylko ona go. - odpowiedziała. -No to co, ale jakoś jej nie odepchnął. - powiedziałam kładąc się plecami na zimną pościel. -No bo ona go trzymała, żeby się nie odsunął od pocałunku. - odpowiedziała, kładąc się obok mnie. -Nie wiem. Naprawdę nie wiem, czy powinniśmy w ogóle zaczynać ten związek. Moglibyśmy być przyjaciółmi, ale nie, nam się zachciało czegoś więcej. - powiedziałam łapiąc poduszkę i przytulając się do niej. -Ej, młoda, nie mów tak. To, że raz wam nie wyszło, nie znaczy, że nigdy nie wyjdzie. - naprawdę mnie pocieszyła. Czujecie tą ironię? Taa. -Nie rozumiem. - powiedziałam. Zaśmiała cichutko. -Chodzi o to, że jak raz, czy tam dwa razy się rozstaliście, nie znaczy, żebyście od razu to wszystko kończyli. - zastanawiałam się chwilę nad jej słowami. -Może masz rację. - przytuliłam się do niej. -Mam pomysł, jak poprawić ci humor. - zaśmiała się. -Jak? - spytałam. Ona nic nie odpowiedziała, po prostu wzięła poduszkę i zaczęła mnie nią bić. I tak zaczęłyśmy się nawalać poduszkami. Wszędzie latały piórka. Zdyszane padłyśmy na łóżko i zaczęłyśmy się śmiać. -Ej, a co w ogóle zrobimy z Roxy? - zapytałam. -Nic, jutro wyjeżdża. A Fausta jeszcze zostaje. - odpowiedziała. -To dobrze. - zaśmiałam się.
Po godzinnej rozmowie z Larą, poszłam spać, zasnęłam o 23:49.

*Francesca*
 Obudziłam się bardzo wcześnie, bo o 6:30, a szkołę mamy dopiero o 9. Super! Co ja będę teraz robić? Zastanawiałam się chwilę. Postanowiłam, że najpierw zrobię poranne czynności. Wstałam z łóżka i podeszłam do szafy. Wyciągnęłam z niej ciuchy na dzisiaj i bieliznę. Skierowałam się do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, ubrałam na siebie białą bieliznę, założyłam na siebie wcześniej przygotowane ciuchy (ciuchy) i uczesałam się (fryzura), zrobiłam jeszcze lekki makijaż i zeszłam na dół do kuchni. Była już 7 rano, więc mama zaraz się obudzi. Wzięłam jabłko, bo jakoś nie byłam głodna. Usiadłam na blacie i jadłam owoc. Poczułam wibrację i dźwięk przychodzącego sms'a. Wyciągnęłam telefon z kieszeni i zobaczyłam kto pisze.

Od: Diego
Hej mała, wstałaś już? :*
Godzina: 7:06

Do: Diego 
Tak, już dawno :*
I się nudzę :< 
Godzina: 7:10

Od: Diego
Biedna :< 
Przyjść do ciebie? :*
Godzina: 7:13

Do: Diego
Jak ci się chce :*
Godzina: 7:16

Od: Diego
No oczywiście, że mi
się chce :*
Będę za 20 minut <3
Godzina: 7:20

Do: Diego
Czekam <3
Godzina: 7:23

Zjadłam jabłko, a ogryzek wyrzuciłam do kosza. Poszłam do salonu i włączyłam telewizor. Zaczęłam oglądać poranne wiadomości. Do salonu weszła mama w szlafroku. -Cześć. - pocałowała mnie w policzek i usiadła obok. -Hejka. - odpowiedziałam, uśmiechnęłyśmy się do siebie. -Co tak wcześnie wstałaś? Zwykle to muszę dzwonić z pracy, aby cię obudzić. - zaśmiała się. -Sama nie wiem. - wzruszyłam ramionami. -Zaraz przyjdzie Diego. - uśmiechnęłam się szeroko. -To fajnie. - również się uśmiechnęła. -Cieszę się, że się wam układa. - przytuliła mnie. W domu rozległo się pukanie do drzwi. Wstałam i otworzyłam. -Hej misiu. - pocałował mnie w policzek. -No cześć. - powiedziałam. Wszedł do środka, ściągnął buty i kurtkę. -Dzień dobry. - przywitał się z moja mamą, która siedziała w salonie. -Cześć Diego. - odpowiedziała. -My idziemy do mnie. - powiedziałam i pociągnęłam chłopaka za rękę. -To co będziemy robić? - zapytałam. -Możemy przećwiczyć piosenkę. - zaproponował. -Tak. - odpowiedziałam i podałam Diego gitarę. I zaczęliśmy śpiewać. Gdy skończyliśmy zbliżyłam się do jego twarzy i lekko musnęłam malinowe usta mojego chłopaka. Później to on mnie pocałował. Całowaliśmy się coraz bardziej namiętnie. Diego zjechał mi na szyję, a do pokoju wszedł mój brat...

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Mam nadzieję, że rozdział wam się podobał. 
Wgl, co do rodziców Fede z poprzedniego rozdziału to namąciłam tylko. 
Bo najpierw on mieszkał sam, a w zakładce 'rodziny bohaterów' napisałam, że
jego siostra mieszka z babcią, bo rodzice i Fede przeprowadzili się tuta xD
Ale trudno, nie odczaruję tego :<
Co do Fedemiły to spokojnie, nie musicie się martwić ;)
Niebawem będą razem :D
Spojlery 16 rozdziału:
-Luca przyjechał ze swoją narzeczoną
-Roxy wyjeżdża
-Będzie też trochę innych par, bo teraz cały czas jest Fedemiła
Do następnego rozdziału :*
Te Quiero Mucho ♥
Całuję Ola :*

6 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Huehuehueheueheueheueuhueheu!!!!!!!!!!!!!
      Uno!
      Pierwsza!
      Znowu!
      Zaszczyt!
      Hip hip Hurrrra!!!
      Juhu!!!
      Jupi!!!!

      Poszam spać o 23.49 jaka dokładna!
      GRRRRRRRR!!!!!!! Mam ochotę zabić tą różową lafiryndę!!!!!!
      ale dobrze że Ona wyjedzie!
      I dobrze że nie musimy martwić się o Fedemilcię!
      Diecesca!!!!
      cieszmy się i radujmy <333333333333
      Booooooooski rozdział :*
      Kc <33333
      bardzo
      mocno!!!!!!!
      <33333333

      Usuń
    2. Dziękuję misiaku <3 ♥♥ Też Cie bardzo Kocham! ♥♥

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Przepraszam, że ostatnio nie komentowałam :c musiałam się uczyć, a po za tym robiłam niespodziankę na bloga :) juz ją dodałam, mam nadzieję, że się spodoba ;* Rozdział jest Sssssuuuuper ♥♥♥♥ Świetny i Wspaniały ♡♡ Oj, ja nigdy nie lubiłam Roxy xD w serialu jak Viola się za nią przebiegała tez xD Diegocesca ♥♥♥ Kocham Cię Myszko <3333

      Usuń
    2. Dziękuję <3 Zaraz luknę na niespodziankę ;) Ja też nigdy nie lubiłam Roxy xD Również Kocham ♥♥

      Usuń

CZYTASZ+KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ