___________________________________
Diego
Gdy tylko usłyszeliśmy, że ktoś wszedł do pokoju, od razu się od siebie oderwaliśmy. No nie powiem, jak to musiało wyglądać, ja leżący na Francesce i to jeszcze na łóżku. -Przeszkadzam? - zapytał wysoki mężczyzna. Frania od razu do niego pobiegł. -Luca! - krzyknęła. -Hej siostrzyczko. - powiedział. Urocze, takie rodzeństwo. -Kto to? - zapytał patrząc na mnie. -To Diego, mój chłopak. - Fran mówiąc to lekko się zarumieniła. -Miło mi, Luca. - powiedział podając mi rękę. Uścisnąłem ją. -Mi również. Diego. - przedstawiłem się. -Jeżeli zrobisz coś Frani, przez co będzie cierpieć, to osobiście cię uduszę. - pogroził mi palcem. -Hehe, Luca spokojnie. - uspokajała go Włoszka. -Diego taki nie jest. - uśmiechnąłem się niewinnie. -Mam nadzieję. - powiedział przytulając się do ciemnowłosej. -Ja może już pójdę. - powiedziałem. -Czekaj. Czemu? - spytała mnie. -Bo przyjechał twój brat, więc nie chcę wam przeszkadzać. Z resztą zaraz zajęcie. - powiedziałem. Ta złapała się za głowę. -Zaraz zajęcia! - krzyknęła. -No tak. - odpowiedziałem. -Luca, pogadamy, jak wrócę. Ok? - skierowała głowę w stronę Luci (tak to się pisze? xD). -Okej. Leć. - powiedział. Dziewczyna pocałowała go w policzek i zeszliśmy oboje na dół do korytarza. -Córcia, wy jeszcze nie w szkole? - zapytała Pani Alice. -Jeszcze nie, bo ćwiczyliśmy piosenkę i jakoś tak straciliśmy rachubę czasu. - powiedziała. -Naprawdę ładnie wam wychodzi ćwiczenie piosenki. - powiedział Luca schodząc ze schodów. Francesca zgromiła go wzrokiem. -Nie ważne, my już idziemy. Pa. - pocałowała mamę i pociągnęła mnie za rękę. -Do widzenia. - powiedziałem wychodząc.
Natalia
Wstałam o 7:50. Słońce świeciło mi przez okno i rozświetlało zielony pokój. Miałam dzisiaj bardzo dobry humor. Podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej ciuchy i z komody stojącej obok wyciągnęłam bieliznę. Poszłam do łazienki, spięłam moje bujne loki w wysoką kitkę i obmyłam twarz. Ściągnęłam moją zieloną piżamkę i założyłam różową bieliznę. Na nią założyłam wcześniej przygotowane ubrania (ciuchy) i uczesałam się w koka. Zrobiłam lekki makijaż nie zapominając o mojej kochanej czerwonej szmince. Gdy skończyłam wyszłam z łazienki i weszłam jeszcze raz do pokoju zabierając z niego iPhone i kluczę. Telefon włożyłam do torebki. Wyszłam z pokoju i skierowałam się do kuchni. -Dzień dobry mamo. - powiedziałam całując ją w policzek. -Dzień dobry córuś. - powiedziała. -Jak się spało? - zapytała opuszczając gazetę. -Świetnie, mam dzisiaj dobry humor. - uśmiechnęłam się od ucha do ucha. -To dobrze. - odpowiedziała mama. Wzięłam miskę, mleko i płatki czekoladowe. Nasypałam czekoladowe płatki do miski w zalałam mlekiem, usiadłam na krześle i zaczęłam jeść. Spojrzałam na zegarek i była już 8:47, zaczęłam się zbierać. Pocałowałam jeszcze mamę w policzek i na wychodnym krzyknęłam "będę później". Szłam przez park słuchając muzyki na słuchawkach. Szłam spokojnie, gdy nagle poczułam, że ktoś łapie mnie w talii. Strasznie się bała. -Kim jesteś? - zapytałam ściągając słuchawki. -Nawet własnego chłopaka nie poznajesz? - zapytał chłopak. -Jakiego chłopaka? O czym ty mówisz? - odwróciłam się w jego stronę z cwanym uśmieszkiem. -No, jak o czym mówię? - zapytał również się uśmiechając. -No o sobie. - powiedziałam całując go namiętnie. Chwilę tak staliśmy całując się, a później poszliśmy do studia.
Ludmiła
Wracałam już z zajęć. Nie mogłam nigdzie spotkać Federico. Muszę mu to wszystko wytłumaczyć i przeprosić go. Jak na zawołanie siedział na ławce i grał na gitarze. Grał naszą nową piosenkę. Podeszłam do niego i od razu przestał grać. -Nie, nie przestawaj, kocham, jak śpiewasz. - powiedziałam. Ten się uśmiechną i zaczął grać. Gdy skończył zaklaskałam lekko w ręce. -Ślicznie. - powiedziałam. -Słuchaj, Federico, bo ja chce cię przeprosić. Jak zwykle to moja wina. - powiedziałam spuszczając głowę w dół. -Spokojnie, nic się nie stało. - podniósł mój podbródek i musnął leciutko moje usta. -Pff, tylko tyle? - zapytałam. -Nie. - odpowiedział. Położył gitarę na ławce i zbliżył się do mnie. Zaczął mnie namiętnie całować. Po około 5 minutowym pocałunku oderwaliśmy się od siebie, żeby nabrać powietrza. -Słuchaj, ja muszę już lecieć, bo muszę pożegnać Roxy. - powiedziałam. -Czemu pożegnać? - zapytał. -Bo wyjeżdża. - odpowiedziałam wzruszając ramionami. -Pójdę z tobą. - powiedział. -Jak chcesz. - wziął gitarę w jedną rękę, a w drugą moją rękę. Doszliśmy do mnie i w drzwiach zobaczyłam Roxy z walizkami. -Ludmiła, ja cie przepraszam i rozumiem, dobrze robisz wysyłając mnie do domu. - powiedziała, próbując się uśmiechnąć. -Spoko. - powiedziałam i przytuliłam ją do siebie. -To pa. - powiedziała wsiadając do taksówki. -Cześć. - powiedziałam. Weszliśmy do domu i usiedliśmy na sofie. Zaczęliśmy oglądać jakiś film. Do salonu wbiegła zapłakana Lara...
_______________________________
I co? Podoba się? Mam nadzieję :D
Było trochę Diecesci, Naxi i Fedemiły.
I pewnie jesteście ciekawi, dlaczego Lara płakała.
Dowiecie się jutro :D
W ogóle jakiś taki bardzo krótki wyszedł :/
Trudno :D
~♥~
Spojlery 17 rozdziału:
-Lara powie czemu płakała
-Będzie trochę Bromili
-Zostanie ostatni dzień do konkursu
Do następnego rozdziału! :*
Te Quiero Mucho ♥♥
Całuję Ola :*
Hej Misia!
OdpowiedzUsuńRozdzial jest wspanialy!
Cudowne jest to ze sa w nim Az 3 pary!
Ale ale! Czemu Lara bedzie plakac!!?!?!
Czemu!!!?!??
Jupi bedzie Bromila!
Jest Fedemila! Cieszmy sie I radujmy!
Przepraszam ze tak krótko ale lece spac ... Padnieta jestem :/
Kocham Cie <333
Do nexta!
Mechi!
Uno!
Huhehueheueheu!!
Znow!
Zaszczyt!
Dziękuję :*
UsuńA czemu płacze to się okaże w jutrzejszym, a może i poniedziałkowym rozdziale :D
Wyśpij się :*
Ty i te 'Uno' <3 :*
Również Kocham ♥♥