"Naucz się doceniać to co masz zanim czas zmusi Cię do docenienia tego, co miałeś"
~Zayn Malik ❤
*9 miesięcy później*
Ludmiła
-Federico ty idioto! - krzyknęłam. -Nienawidzę cię! - znowu krzyknęłam. -Jesteś ciotą! - i znowu krzyk. -Spokojnie niech pani oddycha. - uspokajał mnie lekarz. -A pan niech się nie przejmuje, tak zawsze jest przy porodzie. - zwrócił się do Federa, który stał przy mnie i trzymał mnie za rękę. Leżałam na zimnym stole i czekałam, aż w końcu to dziecko ze mnie wyjdzie. -Przyj skarbie. - powiedział Włoch. -A myślisz co ja robię?! - krzyknęłam. -Widzę główkę! - powiedział lekarz. -Aaaa! - krzyknęłam. Ścisnęłam mocniej rękę Federico. -Kochanie to boli. - jęknął chłopak. -Ciebie to boli? A co ja mam czuć, jak wychodzi ze mnie dziecko?! - krzyknęłam. -Już! - krzyknął lekarz. Odetchnęłam z ulgą. -Chce pan przeciąć pępowinę? - zwrócił się do Federico. -Ttak. - odpowiedział. Wziął niepewnie nożyczki i zbliżył się do sznureczka, przez który szedł pokarm dla dziecka. Już miał przeciąć, ale zemdlał. No po prostu prawdziwy mężczyzna. -No trudno, weźcie go stąd. - powiedział facet w kitlu i przeciął pępowinę. -Dziewczynka. - pokazał mi ją. -Śliczna. - powiedziałam. -Jak chce ją pani nazwać? - zapytał. -Mercedes. - odpowiedziałam. -Proszę pana, ale nadal czuję, jakbym miała urodzić. - powiedziałam. -To znaczy, że jest drugie. - powiedział szybko podając Mechi w ręce położnej. -Co? - pytam. -No na to wychodzi. - mówi. -Musi pani przeć. - i znowu to samo.
Po kilku minutach wyszedł chłopczyk. Idealnie. Tak, jak chcieliśmy mamy Mechi i Rugga (klik)
Po kilku dniach mogłam wrócić już do domu. Fede przez te dni zmieniał pokój, żeby dwa łóżeczka się zmieściły, pomagała mu Viola, więc mam nadzieję, że będzie ładny. Włoch przyjechał po mnie, wsadziliśmy dzieci do fotelików, jak widzę nie tylko łóżeczko dokupił. Po kilku minutach byliśmy już w domu. -No to pokaż ten pokój. - powiedziałam biorąc na ręce Mechi, a on wziął Rugga. Weszliśmy do pokoiku, który był prześliczny. Niby taki zwykły, a jednak śliczny (klik). -Jak ślicznie, Viola się spisała. - powiedziałam. -Ej, ja też robiłem dużo, ona tylko wybierała meble i mówiła gdzie co stoi, a ja wszystko składałem razem z Verdasem i Hernandezem. - powiedział oburzony. -No już dobrze. - powiedziałam całując go w policzek. -Chodź do salonu. - powiedziałam. Odłożyliśmy dzieci do łóżeczek i włączyliśmy niańkę. Zeszliśmy do salonu. W ogóle mieszkamy już sami, kupiliśmy sobie swój własny, mały, ale przytulny domek (dom, sypialnia, łazienka, toaleta, salon, kuchnia z jadalnią, ogród). Usiedliśmy na sofie i włączyliśmy telewizor. Wtuliłam się w tors Federico i zaczęliśmy oglądać Więźnia Labiryntu. -Saba! - zawołałam. -Po co ją wołasz? - zapytał. -No bo tak. - odpowiedziałam wzruszając ramionami. Przybiegła i położyła się obok mnie na sofie, kładąc pysk na moich nogach.
Federico
Oglądamy ten film już z jakieś 40 minut, a ta tylko mi mówi, jaki on jest słodki. -Zobacz, no czy Newt nie jest uroczy? Taki śliczny. - powiedziała. -Lusia. - odpowiedziałem. -Proszę cię, daj obejrzeć. - dodałem. -Oj, no ale zobacz, jaki on jest cudowny! - krzyknęła, aż Sabie stanęły uszy. -Idę do sypialni. - powiedziałem wstając. -Co? Dlaczego? Fede. - powiedziała smutnym głosem. -Bo nie dasz obejrzeć, cały czas mówisz, jaki Newt jest cudowny, śliczny, uroczy. - powiedziałem. Ta się uśmiechnęła? Lol, czemu? -Jesteś zazdrosny! - krzyknęła również wstając i się ciesząc. -Co? - zapytałem robiąc głupią minę. -Jesteś zazdrosny, że tak na niego mówię, a na ciebie nie! - krzyknęła śmiejąc się. -Wcale nie. - zaprzeczyłem. -Oj Feduś, to widać. - powiedziała podchodząc do mnie, chciała dać mi buziaka, ale ją odepchnąłem. Ta spojrzała na mnie zdezorientowanym wzrokiem. -Przepraszam. - powiedziałem. Teraz to ja chciałem ją przytulić, ale się wyrwała. -Jesteś wkurwiony na mnie tylko dlatego, że mówię jaki ten aktor jest ładny? A tobie czegoś takiego nie mówię? - zapytała. -Nie jestem wkurwiony, ale to prawda, że aktorowi to mówisz, a mi nie. - powiedziałem, ta się zaśmiała. -No bo ty to już powinieneś wiedzieć! Mam ci na każdym kroku mówić, że jesteś cudowny, wspaniały i tak dalej? - spytała. -Nie, przepraszam. - odpowiedziałem. -Dobra. - powiedziała i przytuliła się do mnie. -Prawie pokłóciliśmy się o takie gówienko. - powiedziałem. -Ale ten aktor jest naprawdę niczego sobie. Ciekawy jaki jest w łóżku. - powiedziała. Odsunąłem ją od siebie i spojrzałem na nią zdezorientowany, ta zaczęła się śmiać. -Przecież żartuję. - powiedziała całując mnie w usta. -Chodź. - pociągnęła mnie za rękę i z powrotem siedzieliśmy i oglądaliśmy.
Violetta
-Idź ucisz to dziecko! - krzyknął Leon. -Nie moja wina, że płacze. - powiedziałam i poszłam szybko do płaczącej Martiny. -Już maluchu, cichutko. - powiedziałam kołysząc ją. Tini ma już ponad tydzień. Urodziłam ją cztery dni przed Ludmiłą. Nakarmiłam ją, bo była głodna. -Idziesz ze mną na spacer? - zapytałam Leona. -Mogę iść. - odpowiedział wstając z kanapy. Włożyłam małą do wózeczka, wzięłam jeszcze z kuchni coś do picia dla siebie. Wyszliśmy i szliśmy sobie parkiem. -Może zajdziemy do Fran i Diego? - zapytałam. -Możemy zajść. - odpowiedział. Skierowaliśmy się w stronę domu Włoszki i Hiszpana. Nie pukając weszliśmy do środka. To co tam zobaczyliśmy przeraziło nas.
~"~"~"~"~"~"~"~"~
I jak?
Może być? :)
Nie podoba mi się xd
Spojlery 30 rozdziału:
-Co Leonetta zobaczyła?
-Pogrzeb
-Koniec :))
Do następnego rozdziału :**
A i w piątek (03.07) wyjeżdżam do Wrocławia,
i nie będzie mnie przez dwa miesiące w domu,
ale rozdziały spokojnie będą się pojawiać :))
Ustalę datę publikacji i po sprawie :))
Będę też w miarę często odpowiadać na wasze komentarze :)
Kocham ❤
Ola ✌
PS to jest Newt (Niut) z "Więzień Labiryntu" ;))
Słodziak ❤❤❤
Kocham go *o*
Swietny rozdzial
OdpowiedzUsuńLu wymiata xD
2 maluchow*-*
Co zobaczyli ?
Czekam na next
Pozdrawiam i zycze weny ;*
Dziękuję <33
UsuńTo co zobaczy raczej ci sie nie spodoba :D
Również pozdrawiam i dziękuję ;***
Haahahahah ahhh
OdpowiedzUsuńten poród..
uuu bliźniaki!
WOW!
Leo mnie denerwuje może grzeczniej??
biedna Vilu!
Czkeam na nexta!
Idę pakować walziiki ;)
Kocham <3
Ja też właśnie muszę spakować walizki xd
UsuńRównież kocham <333
Joł <3
OdpowiedzUsuńZmieniłam nazwę ;3
Juluuś - Podoba Ci się Misiu??? ;**
Rozdział jest Cudowny <3
Bliźniaki *-*
Ruch i Mechi ^.^
Hahaha xd Fede umie pomóc w takich chwilach xD No naprawdę :** Tini ♥
Kocham Cię Misiu Mój Kochany <333
Króciutko, bo nadrabiam ;**
Juluuś ;** - dawniej Julka Doman :)
Ale mam zapłon xd
UsuńDziękuję <33
I nazwa bardzo mi się podoba :**
Kocham Cię Kwiatuszku <33 ;**
Super rozdział xd
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się, że to bd bliźniaki xD
A , że Fede zemdlał, to mozna się było spodziewać ha ha
,,Ciekawe jaki jest w łózku" i te mordercze spojrzenie Fede , ,,Zartowałam" hahahhahah
Leon jak zwykle, taki pomocny. Biedna Vilu
Co zobaczyła Lu?
Ktoś umarł? Diego? FRan? Jak to !
Czekam na nexta
~RiRi
Dziękuję <333
Usuńz tym "żartowałam" pomógł mi kiedyś kolega z klasy, bo on takie panie od matmy pyta się go czy ma książki, a on, że nie. A ona no to będzie jedynka, a on "żartowałem" i wyciąga książki xDDD
:***