A teraz macie rozdział:
______________________________
Leon
Staliśmy pod szafkami, gdy nagle usłyszałem ten piskliwy głos, którego niecierpię. -Witaj Leonie, pamiętasz mnie? - zapytała. -Niestety tak. - burknąłem odwracając się do niej tak, aby stać twarzą w twarz. -Oj, a dlaczego niestety? To chyba dobrze, prawda? - uśmiechnęła się. -Dobra ogarnij dupę i gadaj co tu robisz Gery? - warknąłem. -Spokojnie. - puściła mi oczko. -Przyjechałam i będę się uczyć w Studio. - uśmiechnęła się chytrze. -Że co?! - krzyknęli Ludmiła i Diego, którzy tak samo, jak ja jej nienawidzili. -Że to. - burknęła w ich stronę. -Po cholerę? - zapytałem. -A tak, żeby cie podenerwować. - zaśmiała się i odeszła. Zacisnąłem dłonie w pięść, tak mocno, że moje knykcie były białe. -Spokojnie Leon. - przytuliła się do mnie Viola. -Postaram się. - odchrząknąłem i oddałem uścisk. -A kto to w ogóle był? - zapytał 'raper'. -Była Leona, jeszcze za czasów gimnazjum. - odpowiedział Diego. -Była po prostu nie do zniesienia. - powiedziała Luśka. -Może się zmieniła tak, jak Viola i Cami? - zapytała Fran. -Wątpię. Znam ją bardzo długo. - odpowiedziała blondyna. -Dłużej niż chłopaki? - wow, Broadway się odezwał. -Powiedzmy. - powiedziałem. -Może skończmy o niej temat? - zapytała moja królewna. -Jestem za. - podniosłem rękę. -My też. - odpowiedzieli chórem. -Idziemy do Resto? - spytał Włoch, który do tej pory się nie odzywał, bo patrzył cały czas na Ludmiłę z takim zachwytem w oczach, że po prostu mi się śmiać chciało, ale musiałem się powstrzymywać. -Ta. - odpowiedzieli wszyscy. Wziąłem Violę za rękę i wyszliśmy.
Doszliśmy do baru w jakieś 10 minut i zajęliśmy stolik. Zamówiliśmy sobie po napoju i zaczęliśmy gadać o czymś mało istotnym. -Boże, jak się cieszę, że jutro konkurs! - krzyknęła Naty budząc mnie z zamyśleń. -Ja też! - ucieszyła się Viola. -Ej, a wie ktoś kiedy w końcu będziemy mieć lekcję z Gregorio? - zapytała Ludmiła. -Ja wiem. Będziemy je mieć po wyjeździe. Znaczy ci co wygrali, ci co zostają tu, to będą mieć z nim lekcje. - powiedział Diego. -Okej. - odpowiedziałem. Siedzieliśmy jeszcze chwilę i się rozeszliśmy. Każdy poszedł ze swoją połówką. Ja odprowadziłem Violę pod dom. -To cześć misia. - pocałowałem ją w usta. -Violeta! - krzyknął jej ojciec. -Tatoo. - jęknęła. -Co wy robicie? - zapytał cały spanikowany. -Yyy, całujemy się? - odpowiedziała. -Ale, jak to? Zobacz ile ty masz lat. - odpowiedział. -No właśnie, mam prawie 18 lat, więc mogę. - przytuliła się do mnie, a jej ojciec zrobił skwaszoną minę. -Violetta, jak ty tak możesz? - zapytał zrozpaczony. -Normalnie. Na mnie krzyczysz, że się całuję, a przecież to nic strasznego. Rozumiem jakbyśmy się pieprzyli, ale teraz? - ale go zgasiła. Nie wytrzymałem po tych słowach i zacząłem się śmiać. -Violetta! - krzyknął. -Oj, German, daj dziewczynie trochę przestrzeni. - powiedziała jej matka. -No, ale zobacz co oni robili? - złapał się za głowę, a ja nadal się śmiałem. -No co tylko się całują. Chodź do domu. - pociągnęła go za rękę. -Ale go zgasiłaś misia. - złapałem ją w talii. -Wiem. - uśmiechnęła się zwycięsko. -Dobra leć, kocham cię. - pocałowałem ją czule w usta, każdy pocałunek oddawała. -Też cię kocham, paa. - powiedziała i poszła do domu. Również się skierowałem do domu.
Ludmiła
Federico postanowił, że przyjdzie do mnie i posiedzi trochę ze mną. Nie miałam nic przeciwko. Weszłam po ciuchu do domu i usłyszałam krzyki mojej siostry. Rodziców, jak zwykle nie było. -Aaaa! - słyszałam z pokoju Lary. -Chodź. - szepnęłam do Federico, który szedł tuż za mną. -Puść mnie! - krzyczała coraz głośniej. Doszliśmy do jej pokoju i przez szparę w drzwiach zobaczyłam tego chuja, który dobierał się do mojej siostry. -Zostaw ją Pablo! - krzyknęłam wbiegając do pokoju. Federico od razu go zaatakował. Złapał go tak, że nie mógł się ruszać. Podbiegłam szybko do Lary, która miała na sobie tylko bieliznę i bluzkę. -Chodź pomogę ci. - pomogłam jej wstać i usiąść na łóżku. Była cała zapłakana. -Chodź tu. - przyciągnęłam ją do siebie. Płakała mi w ramię, a ja przytulałam ją jeszcze bardziej. W pewnym momencie Pablo wyrwał się Federowi i uderzył go w głowę. Przestraszyłam się. Podszedł do nas. -Jak nie jedna to dwie. Świetnie. - ucieszył się. My od razu zaczęłyśmy krzyczeć. Pierwszą złapał mnie, zaciągnął do łazienki i zakluczył drzwi tak, aby nikt nie wszedł. -Zostaw mnie! - krzyknęłam na całe gardło. -Bo? Nikt ci nie pomoże. - uśmiechną się chytrze. -Twój chłoptaś leży nieprzytomny na jakieś 10 minut, a Lara jest roztrzęsiona, że nie może się ruszyć. Więc mam sporo czasu. - zaczęłam płakać. Przycisnął mnie do ściany i zaczął całować, wyrywałam się, ale to i tak nic nie dało. Ściągnął ze mnie koszulę i całował mnie po brzuchu. Zaczęłam krzyczeć jeszcze głośniej. Ściągnął mi teraz spodnie i bieliznę. Leżałam na podłodze naga. Ściągnął swoje spodnie, podszedł do mnie, rozszerzył mi uda i wszedł we mnie. Pisnęłam. Nie wierzę, że straciłam dziewictwo z takim obleśnym typem. Pierwszy miał być Federico. Ruszał się coraz szybciej. A ja coraz głośniej krzyczałam. Zaczął mnie całować po szyi. -Puść mnie. - szepnęłam bezsilnie. -Chyba śnisz, jesteś jeszcze lepsza niż twoja siostra. - zaśmiał się. Łzy lały mi się strumieniami, cała drżałam. Boże niech Fede się wreszcie obudzi!
Federico
-Federico! - krzyknął damski głos. -Co? - strasznie bolała mnie głowa, zacząłem ją masować. -Pablo zaciągnął Ludmiłę do łazienki, słyszę tylko krzyki, boję się, że zrobi to samo co zrobił mi. Czyli ją zgwałci. - czy ja dobrze usłyszałem? Nie dość, że ktoś się dobiera do mojej dziewczyny, to jeszcze chce ją zgwałcić? O nie, nie pozwolę na to. Podniosłem się szybko i podbiegłem do drzwi łazienki. Zacząłem w nie walić. -Federico! - słyszałem słaby głos Ludmiły. Kurwa! Jak mogłem pozwolić na to? Wziąłem długi rozbieg i kopnąłem w drzwi, które od razu padły. To co zobaczyłem tak zagotowało we mnie krew. Podbiegłem szybko do niego i odciągnąłem go od biednej Lusi. Ciągnąłem go za włosy, najpierw zacząłem okładać go po twarzy, a później kopać. Po ostatnim ciosie leżał i nie wstawał. Mam w dupie czy go zabiłem, czy nie. Pobiegłem do łazienki, Ludmiła siedziała otulona w koc i przytulała się do Lary. -Lu.. - nie dała mi skończyć. Przytuliła mnie mocno i zaczęła płakać. Ścisnąłem ją mocno i pocałowałem w czoło. -Spokojnie. - szepnąłem jej do ucha. Lara poszła zadzwonić na policję. -Fede, ja... - zacięła się. -Ćsss. To moja wina. - powiedziałem. -Nie, to nie twoja. - przytuliła się do mnie mocniej. -Straciłam dziewictwo z nim, a ty miałeś być pierwszy. - zaczęła głośno płakać. -Spokojnie. Proszę już nie płacz. - wziąłem ją na ręce i zaniosłem do pokoju. Położyłem ją na łóżku. -Przyniosę ci piżamę. - wstałem i wziąłem różowe ubrania i podałem jej. Zrzuciła koc przed moimi oczami. Boże, ale ona ma cudowne ciało. Ubrała się i przytuliła do mnie. Leżeliśmy wtuleni w siebie. Do pokoju wszedł jeden z policjantów. -Nic pani nie jest? - no kurwa, wcale. Przeleciał ją na podłodze w łazience, nie wcale nic jej nie jest. -Już nie. - przytuliła się do mnie. Uśmiechnąłem się do niej, starłem z jej twarzy ślady po łzach. Zabrali tego śmiecia i wpakowali do radiowozu. -Zostaniesz ze mną na noc? - zapytała. -Oczywiście. - pocałowałem ją w czoło. Do domu wbiegli rodzice. -Ludmiła, dziecko, nic ci nie jest? Rzuciliśmy wszystko, po telefonie od Lary. - przytuliła ją mocno matka. -Już nic, może zostać ze mną Federico? - zapytała. -Tak, tak, jeżeli przy niem czujesz się bezpieczna, to ona nawet może tu zamieszkać, dopóki się chociaż trochę nie uspokoisz po tym zdarzeniu. - uśmiechnęła się blado. -Dziękuję. - podeszła do mnie i objęła mnie w pasie. Przytuliłem ją i pocałowałem w czoło. -Uwielbiam, jak mnie całujesz w czoło. - uśmiechnęła się wesoło. -A ja uwielbiam twój uśmiech. - uśmiechnęła się najbardziej, jak umiała. Pocałowałem ją w usta. -Kocham cię, nigdy więcej nie pozwolę, żeby ktokolwiek cię skrzywdził. - powiedziałem opierając swoje czoło o jej. -Dziękuję. - pocałowała mnie. -Chodź spać, bo jutro mamy konkurs i musisz wypocząć. - kiwnęła głową i złapała mnie za rękę. Położyła się do łóżka. Ja ściągnąłem wszystkie ciuchy, zostawiłem tylko bokserki i położyłem się obok niej. Wtuliła się we mnie. -Dobranoc. - powiedziała. -Dobranoc. - pocałowałem ją w czoło. Oboje odpłynęliśmy w krainę Morfeusza.
Ludmiła
Obudziłam się o 7:13. Byłam przytulona do Federico. Jestem mu bardzo wdzięczna, że ze mną został na noc, bo gdyby nie on, to bym nigdy nie zasnęła. Pocałowałam go w usta, a on od razu się obudził. -Normalnie, jak śpiąca królewna. - zaśmiałam się. -No prawie, tylko, że to nie ja w tej bajce jestem księciem, tylko ty. Moja księżniczko. - przyciągnął mnie do siebie i czule pocałował. -Dobra, książę chodź wstajemy, bo się nie wyrobimy. - zsunęłam kołdrę i podeszłam do szafy. -Pójdę do siebie się wyszykować i przyjdę od razu. - złapał mnie od tyłu w talii. -Ale na śniadanie przyjdź tutaj. - uśmiechnęłam się. -Oczywiście. - ubrał się, pocałował mnie jeszcze i wyszedł. Postanowiłam, że dzisiaj, chociaż jest już prawie listopad, założę może jakąś sukienkę. -Wyciągnęłam czerwoną koronkową bieliznę. Skierowałam się do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, umyłam włosy, gdy już skończyłam wysuszyłam się i włosy. Założyłam bieliznę i wcześniej naszykowane ciuchy (ubranie) i uczesałam się w wysoką kitkę. Zrobiłam lekki makijaż, nie zapominając oczywiście o mojej ulubionej czerwonej szmince. Wyszłam z łazienki i wróciłam do pokoju po telefon i klucze. Szczerze, dzięki Federico prawie zapomniałam o wczorajszym zdarzeniu. Ale nadal czasami czuję jego łapy na moim ciele. Skierowałam się do kuchni, w tym samym momencie zadzwonił dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć. -Hej kochanie, już jestem. - pocałował mnie w policzek. -No cześć. - uśmiechnęłam się. -Wyglądasz cudownie. - zarumieniłam się. -Dobra chodź na śniadanie. - pociągnęłam go za rękę. Zjedliśmy śniadanie w miłej atmosferze. -Mogę iść z wami? Chce zobaczyć, jak moja kochana siostra śpiewa. - uśmiechnęła się Lara. -Oczywiście. - również się uśmiechnęłam.
Wyszliśmy z domu. W Studio byliśmy punktualnie. Poszliśmy do sali, w której będzie rozgrywał się konkurs. Pierwszą parą, która występowała byli Maxi i Natalia z Ahi Estare. Drudzy byli Camila i Broadway. Trzecie Francesca z Diego i z Aprendi a decir adiós. Ta piosenka mi się bardzo podoba.
Kolejni byli Leon i Violetta z Podemos. Również śliczna piosenka. Tak bardzo opisuje ich związek. Tworzą uroczą parę. Kolejni byliśmy ja i Federico. Trochę się stresowałam. Ale Federico, jak to Federico pocieszał mnie na każdym kroku. -Spokojnie kochanie, wszystko będzie dobrze, a nawet jeśli nie to i tak nic, bo nie chodzi o wygraną tylko o dobrą zabawę. - pocałował mnie w policzek. -Następni FEDERICO i LUDMIŁA. - powiedziała Angie. Federico wszedł na scenę, a ja stałam z boku. W ciągu tego tygodnia wymyśliliśmy nawet fajny pomysł na 'choreografię' do piosenki. Bałam się
strasznie, że się upokorzę albo zapomnę tekstu.
Ale musiałam to zrobić dla Federico i dla Lary, która była tu ze mną. Zaczęła lecieć muzyka. Usłyszałam ten cudowny głos i od razu cały strach odpłynął. Zapomniałam o całym świecie, liczyliśmy się tylko my. Ja i on. I nikt więcej. Te jego czekoladowe tęczówki bardzo mnie hipnotyzowały. Ten jego uśmiech. Ta grzywka, te policzki, ten nos. On jest cały idealny. Ale może skończę opisywać jaki to mój chłopak jest cudowny, a zacznę opisywać występ. Gdy weszłam na scenę zobaczyłam rodziców, którzy trzymali za mnie kciuki. Zrobiło mi się bardzo milo. Gdy skończyliśmy śpiewać wszyscy zaczęli klaskać. Nagle słabo się poczułam i zemdlałam.
________________________________________________
Nie spodziewaliście się czegoś takiego :D
Hue hue, tak w ogóle, to pochwalcie się co dostaliście na dzień dziecka?
Ja byłam dzisiaj na pizzy i na lodach, dostałam 20 złoty i skarbonkę świnkę ;3
Dobra, a co do rozdziału to bardzo, bardzo mi się podoba.
Nie dość, że strasznie długi to jeszcze ten wątek z Ludmiłą i Pablo.
Wiecie o jakiego mi Pablo chodzi?
Tak o Espinosę.
Nie lubię go za bardzo.
Przez niego Mechi cierpiała, jak zerwali :<
Dlatego jest u mnie skończony.
A poza tym jest brzydki :/
Dobra teraz spojlery xd
Spojlery 19 rozdziału:
-Czy coś się stało poważnego Ludmile?
-Kto wygra konkurs?
-Wakacje czas zacząć (chodzi o te z konkursu)
No i to tyle :3
A teraz info:
Jutro nie będzie rozdziału!
Muszę zrobić sobie tygodniową przerwę, ponieważ
mam do załatwienia dużo spraw, w związku
z balem szóstoklasistów (Tak jestem w szóstej klasie xd).
Więc rozdział dopiero 08.06.2015 r. !
Do następnego rozdziału :*
Te Quiero Mucho ♥♥
Całuję Ola :*
Wrócę! ♥
OdpowiedzUsuńOki ♥
UsuńCuuuuudny *.* Ja nigdy nie lubiłam tego całego Pablo, zresztą Tomasa też xD przepraszam, że krótko ale nauka -,- Ej ja też mam bal na koniec szóstej klasy ;) I czemu akurat ja mam robić dekoracje i zaproszenia??? Czemu??!!?! Dobra lecę^^ Kocham ♥
UsuńChyba naprawdę nikt nie lubi Pablo xD
UsuńBym Ci pomogła z zaproszeniami, ale nie mam jak :<
Ale życzę Ci powodzenia, bo pewnie tego bardzo dużo masz do zrobienia :3 A to, że krótko to nie twoja wina ;) Też mam strasznie dużo nauki :< A moim nauczyciele nas nie szczędzą :(
Dobra, bo zaczęłam przynudzać xd
Również Kocham ♥♥♥
Dos! <3
OdpowiedzUsuńHej Zabije cię!!!
UsuńMam focha na 5 sekund
1
2
3
4
5
Koniec!!!
Pierwszym miał byc Fede!!!
Mega rozdzial najlepszy w historii bloga!
Tez podoba mi sie wątek z Pablo...
Tez bydlaka nie nawidze!!!
Biedna Lu..
Niech Fede sie do niej wyprowadzi!!!
Na serio rozdzial Kurde zarabisty!!.
Sliczny
Genialny
Niesamowity
Nieziemski
Idealny
Doskonały
<333333
*.*
:*
Miłego balu <3
Bede czekac na rozdzial!
Kocham cię <3333333
Dziękuję Słodziaku :*
UsuńI dziękuję, życz mi powodzenia, żebym zapamiętała kroki do poloneza xd
Może (może) postaram się napisać rozdział nawet w niedzielę :3
Ale to jeszcze zobaczę :3
Te Quiero Mucho ♥♥
Piszesz cudowne rozdziały . Czytałam wszystkie , sorki że nie pisałam komentarzy ale miałam dużo roboty ponieważ nauka .
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
UsuńI nic się nie stało ;)
Rozumiem, też mam dużo nauki :)
Te Quiero Mucho ♥
No popatrz, też nienawidzę Pablo! :D Dzięki tobie mam jeszcze większą ochotę go ukatrupić :D Biedna Lu :( Policjant rozwalił wszystko :D Oby Ludmi nie stało się coś poważnego :( Mega rozdział i od razu piszę, że 8 nie skomentuję, ewentualnie 15, bo tydzień nie będzie mnie w Polsce (wycieczka szkolna, zresztą kogo to obchodzi XDD) Co do dnia dziecka to dostałam kasę od babci, a od rodziców muszę się jeszcze zastanowić ^^ Aha, no i miłego balu! :* ❤ (czemu ja nie miałam czegoś takiego( ;//) Pozdrawiaaam ❤❤
OdpowiedzUsuńChyba nikt nie lubi Pablo :D
UsuńAh nie musisz mi dziękować, ja z chęcią ci w tym pomogę :D
A gdzie będziesz na wycieczce? :3
Ja byłam ostatnio w górach i w Czechach :>
I jak to nie miałaś balu? o.o
I dziękuję z komentarz <3
Te Quiero Mucho ♥♥