Dobra bo was przynudzam xd
W rozdziale pojawiły się wulgaryzmy!
Macie rozdział: _____________________________
Violetta
Zapomniałam zmywacza do paznokci, a sklepy są już pozamykane, więc poszłam spytać się Franceski, czy ma pożyczyć. Zapukałam do jej pokoju i weszłam po usłyszeniu "proszę". -Hejka, masz może pożyczyć zmywacz do paznokci? - spytałam wchodząc. -Chyba tak, zaraz zobaczę. - podeszła do walizki i wyciągnęła z niej kosmetyczkę. Szukała i szukała. -Sorka, ale nie mam. Jutro muszę kupić. - odpowiedziała. -Spoko, pójdę do Ludmiły, może ona ma. - uśmiechnęłam się. -To do jutra. - powiedziałam i wyszłam. Skierowałam się do pokoju mojej złotowłosej przyjaciółki. Nie pukałam, bo wiedziałam, że mogę wejść do niej bez pukania. Weszłam. -Lud... - jednak to był błąd. Mogłam zapukać. Ludmiła leżała pod Federico, a Włoch ją całował. -Kurwa Violetta! - krzyknęła Ludmiła kiedy mnie zobaczyła. -Yyy, sorka? - powiedziałam zasłaniając oczy.
Ludmiła
Szybko z Fede przykryliśmy się kołdrą. -Dobra już możesz otworzyć oczy. - powiedziałam zła. -Przepraszam. Nie wiedziałam, że wy chcecie ten tego. - odpowiedziała zakłopotana. -Dobra już nie ważne. - sięgnęłam po koszulkę Federico. Była na mnie za duża, więc nie musiałam zakładać spodni. -Jak to nie ważne?! - krzyknął zły Włoch. -Kiedy indziej. - pocałowałam go w policzek. -Mamy jeszcze 2 tygodnie. - uśmiechnęłam się. -No dobra. Idę się umyć. - założył spodnie i wyciągnął z walizki bokserki. Poszedł do łazienki. -Co chciałaś Viola? Leon jest słaby w łóżku i przyszłaś się wyżalić? - zaczęłyśmy się śmiać. -Nie, nie o to chodzi. - powiedziała śmiejąc się. -A o co? - zapytałam próbując przestać się. -Zapomniałam zmywacz do paznokci, a mam pomalowane na brzydki kolor. Masz może zmywacz? - zapytała. -Powinnam mieć. Sięgnęłam do walizki i wyciągnęłam z niej wielką kosmetyczkę. Przeszukałam ją i wyciągnęłam przeźroczysty płyn. -Proszę. - podałam jej buteleczkę. -Dzięki, przyniosę ci jutro, żeby teraz wam nie przeszkadzać. - puściła oczko. -Dobrano. - powiedziała i wyszła. Ja uśmiechnęłam się pod nosem. -Violetta już poszła? - zapytał brunet wychodząc w samym ręczniku. -Tak. - położyłam się wygodnie na łóżku. -A, więc możemy. - zbliżył się do mnie i zaczął mnie całować. Odepchnęłam go. -Fede, nie teraz. - powiedziałam stanowczym głosem. -Ej, czemu? - zrobił minkę smutnego psiaka. -Bo jestem zmęczona. Jutro może się "pobawimy" - zrobiłam palcami cudzysłów. -Dobra! - krzyknął uradowany. -Idę się myć. - odpowiedziałam. Wzięłam piżamę i skierowałam się do łazienki. Ściągnęłam bluzkę i bieliznę. Odkręciłam wodę i weszłam do kabiny. Zamiast ciepłej odkręciłam zimną i pisnęłam z niezadowolenia. -Co jest! - do łazienki wbiegł Włoch, był w samych bokserkach. Prysznic miał przeźroczystą szybkę, więc spokojnie mógł mnie zobaczyć. Uśmiechnął się szeroko pokazując rząd równych perełek. -Odkręciłam zimną wodę zamiast ciepłej. - odpowiedziałam. -Może ci pomogę? - zapytał otwierając drzwiczki od kabiny. -Federico! Nie! - wszedł do środka. -No proszę. - zrobił smutną minkę. -Umyjemy się razem. - uśmiechnął się błagalnie. -No dobrze. - powiedziałam wreszcie. -Tak! - krzyknął ucieszony. Ściągnął bokserki, a ja się zarumieniłam. -Ej co jest? Nie mów, że się mnie wstydzisz. - uśmiechnął się. -Nie, ja po prostu... - zacięłam się. -Dobra już nic nie mów. - odpowiedział. Objął mnie ramieniem i przyciągnął do siebie. Zaczął mnie całować. Zarzuciłam ręce na jego kark. Popchnął lekko mnie na ścianę i przycisną do niej. Całował mnie namiętnie z małą nutką brutalności. Zakręciłam wodę, wyszliśmy mokrzy do pokoju. Rzucił mnie na łóżko. -Na pewno jesteś na to gotowa? - zapytał z troską w głosie. -Jestem. - odpowiedziałam. Ten nic nie powiedział, tylko zaczął mnie całować. Pieścił moje ciało swoimi rękami i rozgrzanymi wargami. W końcu przeszedł do czynów. Na początku poruszał się delikatnie. Po cichutku jęczałam z zadowolenia. Ręce miałam zaciśnięte na mokrej pościeli. Po pewnym czasie zaczął ruszać się szybciej. Zarzuciłam ręce na jego plecy. Gdy ruszał się coraz szybciej i mocniej wbiłam mu paznokcie w skórę, pozostawiając "małe" ślady, z których po krótkim czasie sączyła się krew. -Federico! - jęknęłam zadowolona. Cały czas jęczałam z zadowolenia, Włoch nie chcąc, aby ktoś to usłyszał zaczął mnie całować. Zmęczony opadł obok mnie na łóżku. Nasze oddechy były nierówne. Po kilku minutach się uspokoiły. -I jak? - zapytał przytulając mnie do siebie. -Wspaniale. - pocałowałam go w policzek. -Pokaż plecy. - rozkazałam. Chłopak odwrócił się, a mi ukazały się wielkie ślady od moich paznokci. -Boże. - szepnęłam. -Musimy iść do Angie, żeby ci to obmyła wodą utlenioną. - powiedziałam. -Pójdziemy jutro. - odpowiedział. -Nie, Fede, to moja wina i czuję się źle. - odpowiedziałam wstając i biorąc piżamę z łazienki. -To nie twoja wina. - oparł się o framugę. -Możesz się ubrać, czuję się dziwnie. - odpowiedziałam rumieniąc się. -Dobrze ja się ubiorę, ale ty nie musisz. - pocałował mnie w policzek. -Pff, chyba nie. - poruszałam szyją w lewo i w prawo robiąc przy tym śmieszną minę. -Idziemy do Angie. - powiedziałam zakładając górną część piżamki. -Ale jest już 2 w nocy. - odpowiedział. -Co?! - krzyknęłam. -To ile my, no wiesz. Robiliśmy to? - zarumieniłam się. -Długo skarbie. - pocałował mnie w czoło. -Około 3 godzin. - odpowiedział zakładając bokserki, a później dresy. -Wow. - odpowiedziałam poprawiając fryzurę, która pod wpływem przyjemnych doznań się popsuła. -Idziemy? - pyta Włoch. Kiwam głową na tak i łapię go za rękę. Kierujemy się do pokoju nr 58. Pukam w drzwi. -Kto tam? - pyta zaspany głos nauczycielki. -Przepraszamy, że cie budzimy, ale nie mamy wody utlenionej ani bandaży, a Fede bardzo ich potrzebuje. - odpowiadam. Ta zerwała się z łóżka i pobiegła do łazienki. Spojrzałam na Włocha rozbawionym spojrzeniem. -Co mu się stało? - pyta trzymając apteczkę w ręce. -Boo... Podrapałam go mocno po plecach. - odpowiadam zakłopotana. -Pokaż te plecy. - on się odwraca. -Boże! - krzyknęła. I zaczęła go opatrywać (nie wiem czy dobrze napisane).
Wróciliśmy do pokoju i poszliśmy od razu spać. Była już 3 w nocy, a my musimy wstać o 8. Powodzenia, że wstanę.
Wróciliśmy do pokoju i poszliśmy od razu spać. Była już 3 w nocy, a my musimy wstać o 8. Powodzenia, że wstanę.
Francesca
Razem z Violettą leżymy na leżakach przy basenie (o dziwo w Barcelonie było bardzo ciepło, pomińmy fakt, że był listopad xd). Miałam na sobie mój ulubiony strój kąpielowy (klik xd). Violetta też miała bardzo ładny strój (klik xd). -Ej ty też słyszałaś to w nocy? - zaśmiałam się. -Taak. - zaczęłyśmy się śmiać. -Hej dziewczyny, z czego "ha"? - zapytała Lu siadając obok na leżaku. -I co doszło do czegoś, kiedy wyszłam? - zapytał Viola. -Yyy, nie wiem o czym mówisz. - odpowiedziała. -Wiesz, wiesz. Słyszałyśmy was dokładnie. - odpowiedziałam. -Cooo? - zapytała piskliwym głosikiem. -Ludmiła! - krzyknęłam śmiejąc się. -Nie wiem o czym mówicie, naprawdę. - odpowiedziała. Koło nas szedł Federico. W bandażach. W bandażach? -Federico, dlaczego masz bandaże? - zapytałam. -Bo... - spojrzał na Ludmiłę. -Bo walnąłem o ścianę i się trochę mocno skaleczyłem. - odpowiedziała i odszedł. -Czy tą "ścianą" były twoje paznokcie? - zapytał rozbawiona Violetta. -Tak. - odpowiedziała blondynka. Wszystkie we trzy zaczęłyśmy się śmiać. -Idę się czegoś napić. - powiedziała złotowłosa i poszła.
Federico
Pogadałem chwilę z chłopakami i poszedłem się czegoś napić. -Federico? - zapytał damski głos. -Adrianna? - zapytałem nie dowierzając. -Co ty tu robisz? - zapytała Ari. -Wygrałem konkurs i jestem tu na wycieczce. - odpowiedziałem. -Serio? Ja też wygrałam konkurs i jestem tu na wycieczce. - uciszyła się. Nie lubiłem jej zbytnio. Bo mnie zdradzała. Tak ona jest moją byłą. Uśmiechnąłem się sztucznie. -Słuchaj Fede, chciałabym cię przeprosić za moje zachowanie. Tamte we Włoszech. - powiedziała zbliżając się do mnie. -Sorry, ale to jest niewybaczalne. - odpowiedziałem. -Proszę. - zrobiła minkę zbitego psa. -Okej, ale i tak nie będziemy się ze sobą kolegować. Jasne? - pokiwała głową na tak i przytuliła się do mnie. -Tęskniłam za twoimi ramionami. - powiedziała. Byłem w szoku. dlatego nic nie robiłem tylko stałem. Ta to wykorzystała i mnie pocałowała. Oderwała się ode mnie i pobiegła w stronę hotelu. Potrząsnąłem głową i odwróciłem się z zamiarem wrócenia na basen. -Ludmiła? - zapytałem, kiedy zobaczyłem dziewczynę ze łzami w oczach. -Nie wierzę. Jak mogłeś? Teraz to widziałam, że się z nią całowałeś! - krzyczała. Podbiegły dziewczyny i chłopaki. -Co jest? - zapytał Leon patrząc na stan swojej najlepszej przyjaciółki. -Całował się z jakąś dziewczyną. - powiedziała. Zaczęła płakać, a mnie serce bolało widząc ją w takim stanie. -Pewnie to był jego plan. Najpierw mnie przelecieć, a później zostawić! - krzyknęła. Dziewczyny od razu ją przytuliły. -Stary będziesz się ostro tłumaczyć. - powiedział poważnym tonem Diego.
Natalia
Dzisiaj razem z Camilą postanowiłyśmy, że wybierzemy się na zakupy. Ubrałam się w coś na krótki rękaw i nogawki (klik), bo pogada dzisiaj bardzo dawała się we znaki. Było około 35°C. Spotkałam się z nią w parku. -Hejka, ślicznie wyglądasz. - skomentowałam strój przyjaciółki (klik). -Dziękuję, ty też. - na przywitanie pocałowaliśmy się w policzek. -Idziemy? - zapytałam. -Tak. - uśmiechnęła się promiennie. I tak całe popołudnie przesiedziałyśmy w sklepie. Przychodziłyśmy właśnie koło sklepu jubilerskiego, gdy zobaczyłam Maxiego. -Ej, to Maxi? - zapytałam przyjaciółkę. -Chyba tak, ale co on by tu robił? - zapytała. -Nie wiem. - odpowiedziałam. -Hej Maxi. Co tu robisz. - chłopak od razu podskoczył. -Boże nie strasz mnie tak. - złapał się za serce. -A nic, kupowałem dla ciebie prezent. - odpowiedział uśmiechając się w moją stronę. -Dla mnie? - zapytałam. -Tak. - wyciągnął czerwone pudełeczko. Otworzył je klękając przede mną.
__________________________
Hejka :D
I co? Mam nadzieję, że wam się podoba :3
I przepraszam za ten moment +18 z Fedemiłą,
ale nie umiem takiego czegoś opisywać :<<
Spojlery 21 rozdziału:
-Czy Ludmiła uwierzy Federico?
-Co Maxi chce dać Natalii?
-Małe zwiedzanie Barcelony
Mam nadzieję, że nie jesteście złe, za to, że rozwaliłam Fedemiłkę? :D
Wgl, to WOW jest już 20 rozdział *O*
Masakra <3
Dziękuję myszki, za każdy miły komentarz <3
Tak motywujecie mnie do dalszego pisania <3
Bo gdyby nie wy to by mnie tu już dawno nie było <3
Do następnego rozdziału <3
Te Quiero Mucho <3 <3 <3
Całuję Ola :*
Słodziaki *o* <33
Uno??? ♥♥♥ wrócę! ♥
OdpowiedzUsuńCzekam :3 ♥♥
UsuńHejooo!!! Jeeeeejku! Rozdział na serio Wspaniały *.* Po prostu Świetny Kochanie ;** Ludmiła go podrapała XD dziwie się tylko dlaczego Angie nie zaczęła pytać dlaczego to zrobiła itp. xd Nieeeeeeeeeeee :( Ja smutam :( No ale ja tam wierzę, że Ty ich po łączysz Myszko ;* Ari -,- głupia jędza :/ Co do notki: Ja już raz byłam na balu szóstoklasisty, bo u nas w szkole szóste klasy zapraszają na niego piąte klasy. I właśnie w piątej klasie byłam xd Moim zdaniem Możesz założyć spódniczkę! Najważniejsze, żebyś się dobrze czuła :) Ja np. Zakładam czarną sukienkę, koszulę i trampki xd jak komuś to nie pasuje to jego sprawa :) Kocham Cię Myszko ;** ♥♥♥
UsuńHajka :3
UsuńDziękuję :*
A Angie nie pytała, bo już wiedziała o co chodzi, bo słyszała xD
Spokojnie, połączę ich, ale jeszcze nie teraz :D
I dziękuję za doradzenie :)
Ja szczerze mówiąc nie lubię chodzić w sukienkach i spódniczkach, ale co nie pójdę w spodniach xd
Dziękuję, dziękuję, dziękuję <3 <3
Kocham Cię ♥♥♥♥
Hej Olu!
OdpowiedzUsuńWiesz ja tez nie umiem opisywać 18+ ;)
Ale rozwalilas Fedemilke!
Nie!!!
Leon i Diego najlepsi przyjaciele Lu... Wkurwieni na Fede..
Ari Kurwa rozjebe Cię!!
Przepraszam za przeklenstwa!
Rozdzial jest niezwykly!
Jutro miesiecznica <3
Przepraszam ze tak krotko mam znajomych w domu xD i ciagle wybucham śmiechem oprócz Ari!!!
I patrzą sie jak nienormalni! XD
Do nexta!
Kocham Cię <3
M.L
Hejka :3
UsuńOj, będzie wpierdol ze strony Leona i Diego xD
Dziękuje :3
I tak jutro miesięcznica ^^
Hahaha XD
Kocham <3 <3
Ola :**