"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów"
~Stanisław Lem
Para: Fedemila
Rodzaj: Dramat (złe zakończenie)
Miejsce akcji: Grecja, Ateny
Uwagi: Federico jest alfonsem, a Lu jest zdesperowana,
bo rodzice wyrzucili ją z domu i szuka pracy.
Natyka się na Federico i chce zostać prostytutką.
On ją chce wypróbować i się ten tego *piiiib*
no i jednak się w niej zakochuje, zrywa
z alfonsowaniem i będą parą. Jednak się nie
będzie mógł powstrzymać i po jakimś
czasie przesypia się z Violettą.
A Lu coś sobie przez to robi.
Zamawiający: RiCzi xD
Rodzaj: Dramat (złe zakończenie)
Miejsce akcji: Grecja, Ateny
Uwagi: Federico jest alfonsem, a Lu jest zdesperowana,
bo rodzice wyrzucili ją z domu i szuka pracy.
Natyka się na Federico i chce zostać prostytutką.
On ją chce wypróbować i się ten tego *piiiib*
no i jednak się w niej zakochuje, zrywa
z alfonsowaniem i będą parą. Jednak się nie
będzie mógł powstrzymać i po jakimś
czasie przesypia się z Violettą.
A Lu coś sobie przez to robi.
Zamawiający: RiCzi xD
_________
-Jesteś nikim! Zwykłą dziwką! - wykrzyczała blondynce w twarz. -Wynoś się stąd i nigdy więcej nie waż się tu pokazywać! - krzyknęła ostatni raz i wyrzuciła zapłakaną dziewczynę za drzwi. Ta wstała, otrzepała się z piachu, chwyciła za walizkę i poszła w kierunku centrum. Dobrze, że miała chociaż pieniądze, żeby wynająć jakiś pokój w motelu.
-Dzień dobry. - powiedziała podchodząc do baru.
-Dzień dobry, co pani zamawia? - zapytała uśmiechnięta brunetka.
-Ja nie przyszłam nic jeść, tylko mam małe pytanie. - odpowiedziała.
-A więc słucham? - uśmiechnęła się jeszcze szerzej.
-Szukacie może kogoś do pracy? Bo potrzebuję pracy. - zapytała.
-Niestety nie, przykro mi. Ale może w kawiarence dwie przecznice stąd szukają pracy. - powiedziała.
-No to do widzenia. - odpowiedziała. Odwróciła się i wpadła na kogoś. Podniosła głowę do góry i została oczarowana przez czekoladowe tęczówki.
-Przepraszam. - powiedziała szybko.
-Nic się nie stało. - uśmiechnął się. -Słyszałem, że szukasz pracy.
-T-tak. - odpowiedziała.
-Mogę ci ją załatwić.
-Naprawdę? - zapytała.
-Tak, ale chodź ze mną. - powiedział i pociągnął ją za rękę.
-Możesz zwolnić? Ciągnę za sobą walizkę! - krzyknęła.
-A tak, sorry. - odpowiedział i zwolnił krok. Stanęli przy czarnym porsche. -Daj. - powiedział wskazując na walizkę. Podała mu ją, a on włożył ją do bagażnika. -Proszę. - otworzył drzwi od strony pasażera.
-Dziękuję. - odpowiedziała wchodząc do środka.
~*~
Jadą już 10 minut, poznali się trochę.
-Too, powiesz mi jaką masz dla mnie pracę? - zapytała w końcu blondynka.
-Słuchaj.. - powiedział wjeżdżając na podjazd pod pięciogwiazdkowym hotelem. -... Chce żebyś została moją.. - przerwał.
-Twoim kim? - zapytała.
-Szukam odpowiedniego słowa. - opowiedział. -Moją prostytutką. - powiedział po chwili namysłu.
-Mam zostać twoją dziwką?! - krzyknęła na całe auto.
-Nie mów dziwka, bo to brzydko brzmi. - odpowiedział. Dziewczyna wypuściła powietrze.
-Dobra. - odpowiada po chwili zastanowienia.
-No i świetnie. Zapraszam. - mówi wychodząc i otwierając przed dziewczyną drzwiczki samochodowe.
-Dobra. - odpowiada po chwili zastanowienia.
-No i świetnie. Zapraszam. - mówi wychodząc i otwierając przed dziewczyną drzwiczki samochodowe.
~*~
-I co ja mam robić? - zapytała biorąc łyka wody.
-Musisz mnie zadowolić, jak mi się nie spodoba to niestety, ale będę musiał powiedzieć ci do widzenia. - odpowiedział. -Gotowa? - dziewczyna pokiwała niepewnie głową. Podał jej rękę pomagając jej tym samym wstać z sofy. Zaprowadził ją do łazienki. -Przebierz się w to. - podał jej komplet czarnej koronkowej bielizny.
-Ja się w to nigdy nie ubiorę. - odpowiedziała.
-To od razu możesz wyjść. - spojrzał na nią z powagą. Wzięła do ręki bieliznę i się przebrała. On w tym czasie szykował sypialnie.
-Już. - powiedziała wychodząc. Chłopak odwrócił się w jej stronę i aż zaniemówił.
-Wow. - szepnął. Jeszcze nigdy nie widział tak pięknej kobiety. Podszedł do niej i chwycił jej twarz w dłonie. Spojrzał w oczy i przybliżył swoją twarz do jej ucha. -Nie zrobię Ci krzywdy. - szepnął. -Jakby cię coś bolało to powiedz. - przygryzł płatek jej ucha. Przez co przeszedł ją przyjemny dreszcz.
-Dobrze. - odpowiedziała. Odsunął od niej twarz tylko po to, aby po chwili wpić się w jej usta. Całowali się bardzo namiętnie i brutalnie. Owinęła swoje ręce wokół jego szyi. Brunet złapał ją za biodra podnosząc do góry. Owinęła nogi wokół jego talii. Przeszedł z nią kilka kroków, nie przerywając pocałunków. Usiadł na łóżku, a ją usadził sobie na kolanach. Zaczęła rozpinać jego koszulę, gdy to już zrobiła rzuciła ją niedbale za siebie. Oderwali się na chwile od siebie, żeby złapać trochę tchu. Chwycił ją w talii i położył na łóżku. Oparł ręce obok głowy blondynki. Pochylił się i złożył na jej ustach leciutki niczym dotyk motyla, pocałunek. Westchnęła mu wprost w usta, obejmując Włocha za szyję. Potem powoli zsunęła drobne dłonie na jego muskularne ramiona, a potem nagie plecy. Zagryzł jej wargę. Jej dotyk był niczym ogień, zostawiał na jego skórze palący szlak. Serce obojga biło bardzo, bardzo mocno.
Ciepłe usta bruneta w końcu zsunęły się niżej, zahaczając o brodę. Zjechał na szyję, zostawiając na niej leciutki, czerwony ślad. Odsunął się, przez co z ust dziewczyny wydobył się jęk niezadowolenia. Przejechał ciepłymi dłońmi po jej gołym brzuchu, powoli wsuwając je pod ciało dziewczyny, aby dostać się do zapięcia od stanika. Jednym zwinnym ruchem odpiął je i pozbawił blondynkę górnej części bielizny. Spojrzał na Ludmiłę, cała była czerwona.
-Spokojnie. - szepnął jej do ucha. Przygryzła wargę. Ponownie przyssał się jej do szyi i zaczął zjeżdżać coraz niżej. Jej smukła sylwetka nie potrafiła znieść nadmiernych pieszczot z jego strony. Rozpływała się pod wzmożoną dawką odczuwanej rozkoszy. Jej cięło naprężyło się, lekko wyginając. Przycisnęła do siebie jego głowę, starając się dobrać odpowiedni dla nich obojga rytm. Pewne, szybkie ruchy, dostarczały jej fal nadmiernych przeżyć, silnych emocji. Westchnęła po raz kolejny, starając się wyrównać przyspieszony oddech.
-Federico. - jęknęła zachwycona. Obdarzył ją triumfalnym uśmiechem, nie przerywając wcześniej wcześniej wykonywanej czynności. Przyspieszył, doprowadzając jej ciało do szaleństwa. Czuła narastającą falę nieprzeniknionej rozkoszy, rozchodzącą się w jej wnętrzu. Przymknęła oczy. Wbiła paznokcie w jego plecy, pozostawiając na nich ślady pazurów. Lekkie, krwiste zadrapania, malowały się na jego torsie oraz plecach. Nie interesowało go to. Był zbyt zajęty. Znów ją pocałował. Słodko, a jednocześnie namiętnie. Brutalnie i zachłannie pragnął jej ust, aksamitnych warg. Pasja i pożądanie zwyciężały.
__________________________
BOŻE! XD
Jestem z siebie nawet zadowolona :D
Ale i tak nie wiem czemu, jest mi strasznie wstyd ://
A wiem już czemu.
Wercia strasznie Cię przepraszam, że tak długo musiałaś czekać :c
Pisałam go codziennie przez te ponad dwa tygodnie, a że mam limit siedzenia na kompie to tak późno się pojawił :c
Jeszcze raz strasznie Cię przepraszam ♥
Mam nadzieję, że się podoba :)
Wgl, ostatnio cały czas słucham tej piosenki:
Świetna jest ^^
Kocham ♥♥
~Ola :*
-Musisz mnie zadowolić, jak mi się nie spodoba to niestety, ale będę musiał powiedzieć ci do widzenia. - odpowiedział. -Gotowa? - dziewczyna pokiwała niepewnie głową. Podał jej rękę pomagając jej tym samym wstać z sofy. Zaprowadził ją do łazienki. -Przebierz się w to. - podał jej komplet czarnej koronkowej bielizny.
-Ja się w to nigdy nie ubiorę. - odpowiedziała.
-To od razu możesz wyjść. - spojrzał na nią z powagą. Wzięła do ręki bieliznę i się przebrała. On w tym czasie szykował sypialnie.
-Już. - powiedziała wychodząc. Chłopak odwrócił się w jej stronę i aż zaniemówił.
-Wow. - szepnął. Jeszcze nigdy nie widział tak pięknej kobiety. Podszedł do niej i chwycił jej twarz w dłonie. Spojrzał w oczy i przybliżył swoją twarz do jej ucha. -Nie zrobię Ci krzywdy. - szepnął. -Jakby cię coś bolało to powiedz. - przygryzł płatek jej ucha. Przez co przeszedł ją przyjemny dreszcz.
-Dobrze. - odpowiedziała. Odsunął od niej twarz tylko po to, aby po chwili wpić się w jej usta. Całowali się bardzo namiętnie i brutalnie. Owinęła swoje ręce wokół jego szyi. Brunet złapał ją za biodra podnosząc do góry. Owinęła nogi wokół jego talii. Przeszedł z nią kilka kroków, nie przerywając pocałunków. Usiadł na łóżku, a ją usadził sobie na kolanach. Zaczęła rozpinać jego koszulę, gdy to już zrobiła rzuciła ją niedbale za siebie. Oderwali się na chwile od siebie, żeby złapać trochę tchu. Chwycił ją w talii i położył na łóżku. Oparł ręce obok głowy blondynki. Pochylił się i złożył na jej ustach leciutki niczym dotyk motyla, pocałunek. Westchnęła mu wprost w usta, obejmując Włocha za szyję. Potem powoli zsunęła drobne dłonie na jego muskularne ramiona, a potem nagie plecy. Zagryzł jej wargę. Jej dotyk był niczym ogień, zostawiał na jego skórze palący szlak. Serce obojga biło bardzo, bardzo mocno.
Ciepłe usta bruneta w końcu zsunęły się niżej, zahaczając o brodę. Zjechał na szyję, zostawiając na niej leciutki, czerwony ślad. Odsunął się, przez co z ust dziewczyny wydobył się jęk niezadowolenia. Przejechał ciepłymi dłońmi po jej gołym brzuchu, powoli wsuwając je pod ciało dziewczyny, aby dostać się do zapięcia od stanika. Jednym zwinnym ruchem odpiął je i pozbawił blondynkę górnej części bielizny. Spojrzał na Ludmiłę, cała była czerwona.
-Spokojnie. - szepnął jej do ucha. Przygryzła wargę. Ponownie przyssał się jej do szyi i zaczął zjeżdżać coraz niżej. Jej smukła sylwetka nie potrafiła znieść nadmiernych pieszczot z jego strony. Rozpływała się pod wzmożoną dawką odczuwanej rozkoszy. Jej cięło naprężyło się, lekko wyginając. Przycisnęła do siebie jego głowę, starając się dobrać odpowiedni dla nich obojga rytm. Pewne, szybkie ruchy, dostarczały jej fal nadmiernych przeżyć, silnych emocji. Westchnęła po raz kolejny, starając się wyrównać przyspieszony oddech.
-Federico. - jęknęła zachwycona. Obdarzył ją triumfalnym uśmiechem, nie przerywając wcześniej wcześniej wykonywanej czynności. Przyspieszył, doprowadzając jej ciało do szaleństwa. Czuła narastającą falę nieprzeniknionej rozkoszy, rozchodzącą się w jej wnętrzu. Przymknęła oczy. Wbiła paznokcie w jego plecy, pozostawiając na nich ślady pazurów. Lekkie, krwiste zadrapania, malowały się na jego torsie oraz plecach. Nie interesowało go to. Był zbyt zajęty. Znów ją pocałował. Słodko, a jednocześnie namiętnie. Brutalnie i zachłannie pragnął jej ust, aksamitnych warg. Pasja i pożądanie zwyciężały.
~*~
Ciepłe promienie słońca przedostawały się przez granatowe zasłony do pomieszczenia. Zmrużyła oczy i powoli je otworzyła. Odwróciła się na drugi bok.
-Dzień dobry. - przywitał ją z uśmiechem na ustach.
-Dzień dobry. - odpowiedziała również się uśmiechając.
-Chodź zjeść śniadanie. - powiedział wstając. -Tu masz ciuchy. - podał jej zwiewną różową sukienkę. Owinęła się kołdrą i wstała.
-Po co się tak owijasz? Przecież już cie widziałem nago. - parsknął śmiechem.
-A jakby ktoś wszedł?
-Spokojnie, oni wiedzą, że mają tu nie wchodzić. - odpowiedział. Podszedł do niej i zrzucił kołdrę z jej ciała. Przygryzła wargę. -Śliczna. - szepnął jej do ucha.
-Dziękuje. - również szepnęła. -A teraz przepraszam, ale idę się ubrać. - powiedziała głośniej. Ominęła go i poszła do łazienki. Tam szybko się ogarnęła i wróciła do chłopaka czekającego z tacą, na której były ciepłe naleśniki z syropem klonowym. Uśmiechnął się w jej stronę. Szybko odwzajemniła uśmiech i znalazła się obok niego.
-Po co się tak owijasz? Przecież już cie widziałem nago. - parsknął śmiechem.
-A jakby ktoś wszedł?
-Spokojnie, oni wiedzą, że mają tu nie wchodzić. - odpowiedział. Podszedł do niej i zrzucił kołdrę z jej ciała. Przygryzła wargę. -Śliczna. - szepnął jej do ucha.
-Dziękuje. - również szepnęła. -A teraz przepraszam, ale idę się ubrać. - powiedziała głośniej. Ominęła go i poszła do łazienki. Tam szybko się ogarnęła i wróciła do chłopaka czekającego z tacą, na której były ciepłe naleśniki z syropem klonowym. Uśmiechnął się w jej stronę. Szybko odwzajemniła uśmiech i znalazła się obok niego.
~*~
-Dzień dobry skarbie. - szepnął jej do ucha. Uśmiechnęła się i otworzyła oczy.
-Dzień dobry. - odpowiedziała i musnęła jego usta.
-Chodź na śniadanie. - wziął ją na ręce.
-Federico postaw mnie. - zaśmiała się.
-Nie ma mowy. - również się zaśmiał. Posadził ją na krześle i usiadł na przeciwko niej. Zjedli razem śniadanie. -Będę musiał dzisiaj coś załatwić. - powiedział.
-Gdzie? - zapytała wycierając się serwetką.
-Muszę wyjaśnić parę spraw, ale nie martw się o mnie. - wstał i kucnął przed nią. Położył jej ręce na gołe uda. -Wrócę wieczorem. - pocałował ją.
~*~
-Oo, Fede jednak przyszedłeś. - uśmiechnęła się brunetka.
-Gadaj czego chcesz Violetta?
-Grzeczniej. - warknęła. -Pamiętasz, jak obiecałeś mi, że się ze mną prześpisz? Od tamtego dnia minęło pół roku, nie napisałeś, nie zadzwoniłeś, a wszystko przez tą zdzirę! - krzyknęła.
-Nie mów tak na nią. I nie nie prześpię się z tobą. - odpowiedział.
-Czyżby? - rzuciła się na niego i zaczęła całować. Ten oddawał pocałunki. Nigdy nie powiedział, że brunetka mu się nie podoba. Pociągała go już wcześniej, ale on do jasnej cholery ma dziewczynę! Którą jest Ludmiła.
~*~
Blondynka już od 6 rano chodzi po domu i dzwoni do swojego chłopaka, który miał wrócić wieczorem. Usiadła na sofie, oparła się łokciami o uda, a głowę położyła na rękach. "A co, jak mu się coś stało?" przeszło jej przez myśl. Nagle usłyszała otwierane drzwi, pędem pobiegła w tamtą stronę.
-Fede! - krzyknęła i rzuciła się na niego.
-No cześć kochanie. - czuł się strasznie. Przecież, zdradził Ludmiłę.
-Pachniesz... - zaczęła go wąchać. -śmierdzisz damskimi perfumami! - krzyknęła ze łzami w oczach.
-Kochanie, to pewnie twoje. - próbował ją uspokoić.
-Ja takich nie mam! A to co? - wskazała na czerwony ślad po szmince.
-T-to, n-nie w-wiem. - jąkał się. Wiedział, że prawda już dawno wszyła na jaw.
-Mówiłeś, że z tym skończyłeś! - krzyknęła coraz bardziej zrozpaczona blondynka. Brunet próbował ją przytulić, jednak ta się wyrwała i wybiegła z domu. Pobiegł za nią. Dobiegli do mostu.
-Ludmiła co ty chcesz zrobić? - zapytał, widząc jak dziewczyna wchodzi na barierkę.
-To co powinnam zrobić już dawno. - powiedziała i skoczyła.
-Niee! - krzyknął i podbiegł. Dlaczego jej nie zatrzymał? Przecież ją kochał! Miał jej się oświadczyć! Pieprzona Violetta!
__________________________
BOŻE! XD
Jestem z siebie nawet zadowolona :D
Ale i tak nie wiem czemu, jest mi strasznie wstyd ://
A wiem już czemu.
Wercia strasznie Cię przepraszam, że tak długo musiałaś czekać :c
Pisałam go codziennie przez te ponad dwa tygodnie, a że mam limit siedzenia na kompie to tak późno się pojawił :c
Jeszcze raz strasznie Cię przepraszam ♥
Mam nadzieję, że się podoba :)
Wgl, ostatnio cały czas słucham tej piosenki:
Świetna jest ^^
Kocham ♥♥
~Ola :*
Świetny
OdpowiedzUsuńDziękuję ♥♥
UsuńCudowny rozdział.
OdpowiedzUsuńTo one shot xd
UsuńAle dziękuję bardzo ♥♥♥♥
Miejsce
OdpowiedzUsuńCzekam ♥♥
UsuńFantastico♥
OdpowiedzUsuńTylko dlaczego smutne zakończenie? Ja takich nie znoszę!
A miało być tak pięknie...
No nic... Czekam na kolejne twoje cudo ^^
Buziaki♥
Dziękuję ♥♥
UsuńNo tak jakoś wyszło :D
Oo, dziękuję :3
Buziaczki ♥♥♥
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKochanie ♡
OdpowiedzUsuńMiałam odejść, ale najpierw chciałam przeczytać ten One Shot *.*
Tak, więc to mój ostatni komentarz na tym blogu.... (przynajmniej na jakiś dłuższy czas)
To jest Cudne ♥
Być może będę czasami wpadać na inne blogi... komentować z anonima... Tego jeszcze nie wiem... może już nigdy tu nie zajrzę... To się okaże. ..
Pamiętaj, że Cię Kocham ♥♥♥
Misiu ♥♥
UsuńDziękuję ♥♥
Misiu będę za Tobą tęsknić :( Płacze :"((
Będę czekać, aż wrócisz :))
Będę zawsze pamiętać ♥♥
Ja też Cię Kocham ♥♥♥
Cudowny
OdpowiedzUsuńDlaczego Lu zostałs wyżucona z domu
Biedna
Poznała Fede który chciał żeby była jego dziwką:/
Zakochalu się
Miał jej się oświadczyć
Puerdolona Violetta
Biedna Lu skoczyła
Fede dlaczego no powiedz mi
Kocham i czekam na dalsze cuda
Luśka ferro
Dziękuję ♥♥♥
UsuńRównież Kocham ♥♥
I jakie cuda? :D
Fajny ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję ♥
UsuńCydny *.*
OdpowiedzUsuńTylko czm smutne zakończenie ? :(
Jakoś tan nie mam weny na komentarz no to
czekam na kolejnego O.S
Lola<3
Dziękuję ♥♥
UsuńSama nie wiem xd
W zamówieniu było, że Lu coś sobie robi i to koniec zamówienia, więc postanowiłam, że końcem os'a będzie śmierć Luśki :D
♥
Cudo <3
OdpowiedzUsuńDziękuję♥
Usuń