Sorka :c
Ale wiecie, wakacje, mój mózg ma już stopniowo wolne
i po prostu przestaje już myśleć :>
Ale i tak macie rozdział :*
Capitulo 3:
Obudziłam się o 8:30. Po wczorajszym zwiedzaniu strasznie bolą mnie nogi. A ta Cande jest całkiem spoko. Jednym zwinnym ruchem zrzuciłam kołdrę z siebie i wstałam z łóżka. Podeszłam do walizki, bo jeszcze całkiem się nie rozpakowałam. Wyciągnęłam czystą bieliznę i ciuchy na dzisiaj. Poszłam do łazienki. Ściągnęłam piżamę i wskoczyłam pod prysznic. Wyszłam i owinęłam się puchatym ręcznikiem. Założyłam bieliznę. Wysmarowałam się balsamem do ciała, rozczesałam włosy i ubrałam ciuchy. Postawiłam dzisiaj na żółty. Żółta, zwiewna sukienka do połowy ud, prawie biała mała torebeczka i żółta kokardka we włosach. Zrobiłam leciutki makijaż, musnęłam usta brzoskwiniową szminką i rzęsy potraktowałam tuszem. Gdy byłam gotowa wyszłam z łazienki i z walizki wyciągnęłam żółte sandałki. Do torebki włożyłam telefon, chusteczki i portfel. Usłyszałam pukanie do drzwi. "Pewnie dziewczyny" pomyślałam. Podeszłam do drzwi, ale moim oczom nie ukazały się dobrze mi znane twarze dziewczyn.
-Cześć. - jego głos. Czułam, że moje nogi zamieniają się w galaretkę.
-H-hej. - wydukałam.
-Wiem, że to tak trochę głupie, ale idę z kumplami wieczorem do kina, nie chciałabyś też iść. - czy on mnie zaprasza na randkę? - Oczywiście ze swoimi koleżankami. - i cały urok prysł.
-Zobaczymy co będziemy robić.
-Jak coś to zadzwoń. - podał mi karteczkę z numerem telefonu.
-Spoczi. - odpowiedziałam.
-Ja już muszę lecieć. To pa. - powiedział i już go nie było. Uśmiechnęłam się pod nosem. Ale zaraz! Przecież Ludmiła nie pójdzie, jak będzie tam Federico. Muszę coś wykombinować.
-Elo. - usłyszałam głos Violi.
-Hejka. Idziemy na miasto? - zapytałam.
-Najpierw trzeba obudzić Luśkę. Biłam ją poduszką, żeby się obudziła, a ta nawet nie drgnęła. - zaśmiałyśmy się.
-Ja znam genialny pomysł, jak ją obudzić. - uśmiechnęłam się szatańsko.
'Federico'
-Stary nie zjesz tego ślimaka. - zaśmiał się Diego.
-Ja go nie zjem? - zapytał Meksykanin. Ja tylko siedziałem i patrzałem na tych debili. Nagle drzwi się otworzyły, a w nich stanęła Francesca z Violettą.
-Hejka. - przywitały się z uśmiechem na ustach.
-Cześć. - odpowiedziałem im.
-Co oni robią? - zapytała Argentynka.
-Jedzą ślimaki. - zaśmiałem się widząc miny dziewczyn.
-Ale powiedz, że ty nie jadłeś.
-Spokojnie, nie jestem aż takim idiotą. - odpowiedziałem.
-To chodź z nami. - pociągnęły mnie na korytarz.
-O co wam chodzi? - zapytałem.
-Musisz nam pomóc obudzić Ludmiłę. - uśmiechnęły się.
-Ale w jaki sposób?
-Pocałuj ją.
-Że co mam zrobić? - zapytałem nie dowierzając, że chcą wystawić tak swoją przyjaciółkę.
-No nie mów, że tego nie zrobisz mięczaku! - krzyknęła Francesca.
-Pff, to będzie dla mnie czysta przyjemność. - odpowiedziałem kierując się w stronę pokoju blondyny. Wszedłem z szerokim uśmiechem na ustach. Spojrzałem w stronę łóżka. Jejku, jak ona słodko wygląda, kiedy śpi. Usiadłem obok na łóżku i przybliżyłem usta do jej. Lekko musnąłem jej usta, ale ta nic. Chociaż muszę przyznać, że ma pyszne usta.
-Jeszcze raz, tylko z uczuciem. - szepnęła Violetta.
-Dobra. - odpowiedziałem. Zbliżyłem jeszcze raz twarz do jej buźki. Przyssałem się do jej malinowych usteczek. Nagle poczułem, że ona oddaje pocałunki. Otworzyła swoje piękne bursztynowe oczka. Czyli to znaczy, że mnie kocha. Nagle się oderwała i walnęła z całej siły mi w polik. Czyli jednak mnie nie kocha, a może tylko udaje.
-Co ty do kurwy nędzy robisz?! - wrzasnęła.
-One mi kazały cię pocałować, żebyś się obudziła. - uśmiechnąłem się triumfalnie, kiedy wzrok blondynki przeniósł się na dziewczyny.
-Macie przejebane. - powiedziała po czym wstała i poszła do łazienki.
'Violetta'
Nie będzie za miło.
-Boże, dlaczego powiedziałeś, że to my?! - Fran podniosła głos.
-Bo nie chciałem dostać tak, jak wtedy i teraz. - odpowiedział.
-Mam to w dupie! Wiesz jaki będziemy..
-BASTA!!* - krzyknęłam tym samym przerywając Fran. Spojrzeli na mnie zdezorientowani.
-Wow. - powiedział zszokowany Włoch.
-To było. - zaczęła.
-Tak wiem jestem najlepsza. - uśmiechnęłam się.
-Nigdy nie słyszałem, żeby dziewczyna tak krzyczała. - rzekł.
-To nigdy nie słyszałeś Ludmiły. - zaśmiałyśmy się.
-Czego o mnie nie słyszał? - usłyszeliśmy głos. Odwróciliśmy się w jej stronę.
-Hej piękna. - podszedł do nie brunet. Pewnie za bardzo się podniecił. W końcu Lu w samym ręczniku.
-Spierdalaj. - odpowiedziała i popchała go. Podeszła do walizki i zaczęła szukać ciuchów.
-Dobra zrobiłem co musiałem, więc idę. Nara. - powiedział i wyszedł.
-Ej idziemy dzisiaj do kina? - zapytała Włoszka.
-Ja mogę iść. - uśmiechnęłam się.
-Ja też. - odpowiedziała blondyna i poszła się ubierać.
______________
Ta pogoda mnie wykończy ;-;
Za gorąco ;c
Mój mózg powoli wysiada :D
Mam nadzieję, że rozdzialik wam się podoba :>
*basta - dosyć, wystarczy po hiszpańsku
Kocham ♥♥♥
~Ola :*
Cudowny <3
OdpowiedzUsuńDlaczego ty masz tak ogromny talent ?
Uu Fede i Lu Beso <33
Diego i Fran słodziaki <3
No no kino Lu napewno bd szczęśliwa
Dobra to nie zanudzam
Czekam na next
Lola <3
Dziękuję ♥♥
UsuńNie mam talentu :D
Ty masz :*
I nie zanudzasz :*
Masz talent i to tak ogromny, że nawet sb z tego sprawy nie zadajesz :*
UsuńOoo, dziękuję ♥♥♥
UsuńElo melo misiu :*
OdpowiedzUsuńRozdział genialny ♥♥
Były dwa beso! ^^
Idą do kina ^^
Czy to randka? :D
Czekam na nexta misiu ♥♥
Kocham ♥♥♥
~Mar
Elo melo precelku :**
UsuńDziękuję ♥♥
Można tak powiedzieć, że to randka :D
Też Kocham ♥♥♥
Ooooo jaki śliczny rozdział kochana <3
OdpowiedzUsuńFedemiłka się całuje i jest pięknie!
Czekam na nexta !
Kc
~RiCzI
Dziękuję misiu ♥♥
UsuńCudownie jest :3
Też Kocham ♥♥
XD jaka akcja
OdpowiedzUsuńTo sie dizewczyna wkurzyla xD
Diego biedak wykorzystywany xD
Rozdzial swietny
Czekam na kolejny
Pizdrawiam i zycze weny ;)
Ale to Fede został wykorzystany xddd
UsuńDziękuję ♥♥
Również pozdrawiam ♥♥♥