niedziela, 19 lipca 2015

Capitulo 2

No hej, 
ten rozdział też nie będzie jakiś taki super.
Też będzie do dupy, a to tylko dlatego, że
pisze wszystkie tego samego dnia i dzisiaj po 
prostu nie miałam siły, ale muszę bo wyjeżdżam i nie
będzie czasu na pisanie rozdziałów xd
No dobra, nie przedłużając moim monologiem, 
bo i tak pewnie nikt tego nie czyta :D

Capitulo 2:

*Ludmiła*

Wkurwił mnie i to mocno. Więc rzuciłam się na niego z pięściami i gdyby nie dziewczyny to obiłabym mu tą piękną obrzydliwą twarzyczkę mordę.
-Lu, spokój. - szepnęła Viola.
-Spokojnie mała. - powiedział.
-Nie wkurwiaj jej bardziej, bo dostaniesz po mordzie, trafisz do szpitala albo gorzej i na tym się skończy twój przyjazd tutaj. - powiedziała Fran.
-A czemu miałbym się znaleźć w szpitalu albo w gorszym miejscu? - zapytał z rozśmieszoną miną.
-Bo Ludmiła jest kapitanem dziewczęcej drużyny zapaśniczej w naszej szkole. - odpowiedziała radośnie Viola.
-Hahah, ta, a ja jestem Barbie. - odpowiedział śmiejąc się. Strzeliłam kościami u dłoni i walnęłam go z całej siły w brzuch. Po chwili leżał już na ziemi i się składał z bólu.
-Coś jeszcze masz do dodania? - zapytałam.
-Tak. - powiedział wstając.
-Słucham? - powiedziałam. Jego koledzy stali nadal osłupieni.
-To. - powiedział po czym przerzucił mnie przez ramię.
-Puszczaj mnie! - krzyczałam i szarpałam się.
-Za to ja jestem kapitanem włoskiej drużyny Futbolu. - powiedział. Niósł mnie przez całą ulicę. Przechodnie patrzyli na nas, jak na idiotów.
-Możesz mnie już puścić? - zapytałam znudzona. Chociaż..
-Albo nie, jak już mnie niesiesz to zanieś mnie do centrum handlowego. - powiedziałam.
-Mam lepsze miejsce. - odpowiedział. Widziałam, jak nasi przyjaciele za nami idą. Patrzałam na dziewczyny, które wgapiały się w chłopaków. Po około 10 minutach truchtu, zwolnił i szedł już normalnie. Spojrzałam na podłoże, na którym się teraz znajdywaliśmy, był nim piasek. Piasek?!
-No to jesteśmy. - powiedział i wszedł do wody.
-Puszczaj mnie!! - krzyczałam i szarpałam się. Wiedziałam co on chce mi zrobić.
-Jak sobie życzysz. - powiedział po czym puścił mnie do wody. Szybko złapałam go za koszulkę i wpadł razem ze mną.
-Idioto ja nie umiem pływać. - powiedziałam próbując złapać powietrze.
-Co? - zapytał zdziwiony.
-To. - powiedziałam. Oczywiście kłamałam, pływałam najlepiej z całej naszej trójki. Udawałam też, że tonę.
-Boże! - krzyknął i szybko wziął mnie na ręce. Podpłynął do brzegu i położył na piasku.
-Co się stało? - usłyszałam głos dziewczyn.
-Nie umie pływać. - powiedział. Chciał się już zabrać za robienie "usta usta", ale zaczęłam się śmiać.
-Boże przez ciebie prawie zawału dostałem. - powiedział łapiąc się za serce.
-No i dobrze, jednego idiotę mniej. - powiedziałam uśmiechając się. Wstałam z piasku i otrzepałam się co i tak dużo mi nie dało, bo jestem cała mokra i piasek się do mnie przylepił.
-Nara, my idziemy. - powiedziała Viola. Po około 20 minutach w końcu dochodzimy do hotelu. Szybko idę do swojego pokoju, wyciągam z walizki miętowe szorty i białą bluzkę na ramiączkach, i idę do łazienki przebrać się po raz 2 tego ranka. Suszę szybko włosy, robię lekki makijaż, włosy gdy już są suche zostawiam rozpuszczone i zakładam moje miętowe sandałki. Wzięłam jeszcze torebkę i wyszłam do dziewczyn, które czekały u mnie w pokoju.
-Już. - powiedziałam. Dziewczyny tylko się podniosły z łóżka i już stały przy drzwiach. Wyszłyśmy i skierowałyśmy się do centrum handlowego.
Po trzy godzinnym chodzeniu i kupowaniu, to pamiątek, to ciuchów postanowiłyśmy, że pójdziemy do kawiarni. Weszłyśmy do małej kawiarenki i zajęłyśmy wolny stolik. Po kilku minutach czekania przyszła do nas ruda dziewczyna, na moje około miała może z 17/18 lat.
-Dzień dobry, co podać? - zapytała uśmiechnięta. Spojrzałam na menu.
-Dla mnie będzie shake z truskawek. - powiedziała Violetta.
-Dla mnie również shake, ale ciasteczkowy. - powiedziała Włoszka.
-A dla mnie shake waniliowy. - odpowiedziałam. Dziewczyna zanotowała.
-Dobrze za chwile będą shake. - odpowiedziała i z uśmiechem odeszła.
-Ludmiła? - zapytała Argentynka.
-Hę? - spojrzałam na nią.
-Wiesz, że Federico się chyba w tobie zakochał. - zabawnie poruszała brwiami. Na co ja zaśmiałam się tylko. I zrobiłam śmieszną minę.
-Może ty w nim też, że tak reagujesz? - zapytała Fran. Ja tylko zmroziłam ją wzrokiem.
-To samo mogę powiedzieć o was. Nawet nie wiecie, jak wy się ślinicie na widok kolegów tego idioty. - powiedziałam.
-Wcale nie. - odpowiedziała brunetka. Ja tylko przewróciłam oczami. Po kilku minutach ta sama dziewczyna przyniosła nam zamówienie.
-I są shake dla pań. - powiedziała.
-Nie mów do nas panie, jestem Ludmiła, to jest Francesca i Violetta. - powiedziałam.
-Przepraszam, ale już się tak nauczyłam. Jestem Candelaria, ale ja wolę ja mówi mi się Cande. - powiedziała.
-Cześć, ej mam do ciebie pytanie. - powiedziała Viola.
-Tak? - zapytała.
-Bo ty tutaj mieszkasz, tak? - dziewczyna pokiwała tylko głową.
-Bo my tutaj jesteśmy pierwszy raz i nie znamy tak do końca miasta i czy byś mogła nas oprowadzić? - zapytała.
-Viola, nie zawracaj jej głowy, weźmiemy mapę i już. - powiedziała Włoszka.
-Nie, to żaden problem. Z chęcią was oprowadzę. - powiedziała.
-Może za dwie godzinki? Bo wtedy kończę zmianę. - zapytała.
-Dobra, to my tutaj przyjdziemy za dwie godziny. Może podamy sobie numery? - zapytałam
-Okej. - powiedziała, powymieniałyśmy się numerami i wyszłyśmy.

*Diego*

Ta cała Francesca chodzi mi teraz po głowie, nie mogę o niej przestać myśleć. Piękna, zgrabna, po prostu cudowna.
-Ej, Diego! Haloo! - chłopaki krzyczeli mi do uszu. W końcu się ocknąłem.
-Co? - zapytałem.
-Co ty się tak zamyśliłeś? - zapytał zabawnie poruszając brwiami Verdas. Przewróciłem tylko oczami.
-Myślał pewnie o tamtej dziewczynie. - powiedział Feder, na co dostał ode mnie z pięści w ramię.
-Pewnie tak. - zaśmiał się Leon.
-Zamknąć, bo sami nie jesteście lepsi. Ty cały czas myślisz o Ludmile, a ty o tej drugiej. - powiedziałem.
-Violetta. - westchnął Verdas, na co ja z Federico zaczęliśmy się śmiać.
-Co? - zapytał brązowooki.
-Ma na imię Violetta. - westchnął i patrzał się w ścianę uśmiechając przy tym głupkowato.
-On się chyba za bardzo rozmarzył. - powiedziałem śmiejąc się z przyjaciela.
-Co o czym gadamy? - wybudził się z transu.
-O niczym. - powiedziałem śmiejąc się razem z Federem.
----------------------
Ten rozdział jest do dupy ;-;
Nie mam ostatnio weny ;-;
Mam nadzieję, że takie gówienko i tak wam się spodoba :))

Kocham <33
Ola :*

14 komentarzy:

  1. Miejsce dla Mar :* <3 (Julci :D)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miejsce :*
      I przepraszam misiu, że tak późno to piszę, ale nie miałam za bardzo czasu i jeszcze mój internet zaczął odwalać. Ale dobra to nie jest ważne :D

      Rozdział jest przecudny :***
      Kochanie piszesz cudownie ♥♥
      A byłoby wpierdol xD
      Genialny rozdział *u*

      Czekam z niecierpliwością na niedzielę :**
      Kocham Cię Myszko ♥♥♥♥♥
      ~Mar :*

      Usuń
    2. Znam Twój internet ;") :D
      Dziękuję ♥♥♥
      Dzięki mnie znowu polubiłaś niedzielę? :D

      Też Cię Kocham Kurczaczku ♥♥♥

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Heeej ♥
      Misiek przepraszam, że tak późno ;**
      Rozdział jest:
      Prze-Bosko-Fantastyczno-Cudowny
      ♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡
      Tak, tak wymyśliłam własne słowo :') Kiedyś "Julka Doman" zawsze tak pisała, ale potem przestała. Na okrągło wymyślała własne słowa ;D A teraz pisze juz normalnie xd No więc kiedyś tak pisałam ale przestałam :) hahahahaha xd Leon i ta jego - "Violetta" (patrzenie się w ścianę xD) hahahahaha Fede i Lu :') Ej! Ja chciałam żeby było "usta, usta"!!!!
      Kocham ♥♥♥♥

      Usuń
    2. Heej :***
      Nic się nie stało :**
      I dziękuję <33
      Hahaha :DD
      A "usta, usta" specjalnie nie było :DD

      Kocham <3333

      Usuń
  3. Kochana rozdzial przecudownie ci wyszedl;)
    Czekam na dalszy coag akcji
    Pozdrawiam i zucze weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowny rozdział kochana <3
    Czekam na nexta,który mam nadzieję będzie niedługo :D
    ~Riczi ( dawna RiRi)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje <3
      Next będzie w niedzielę tak jak co tydzień :D

      Usuń
  5. Rozdział cudowny <3
    Oddaj trochę talentu
    Lu i Fede ahh bo nie ma to jak wypierać się uczucia xd
    Jak mogłaś nie dopuścić do usta, usta ?!
    Jesteś zua !!!
    Wiem komentuje trochę poźno, ale moje lenistwo z dnia na dzień się nasila
    Heh dziwne, że się jeszcze pisaniem nie zmęczyłam, dobra kończę już z zanudzaniem

    Lola<3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ♥♥
      A na 'usta, usta' musisz jeszcze troszkę poczekać :D
      Nie jestem zua ;c jestem okropna! :D
      Ja też ostatnio zrobiłam się mega leniwa :D
      I nie zanudzasz :**

      Usuń

CZYTASZ+KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ