Para: Fedemila
Rodzaj: Romans
Miejsce akcji: Italia
Czas akcji: Wakacje
Uwagi zamawiającego: 3-osobowa narracja
Zamawiający: Maravillosa Bella ♥♥
Zgrabna blondynka wycierała właśnie ostatni stolik, rozmawiając przy tym ze swoją przyjaciółką.
-Viola, posłuchaj mnie teraz uważnie. - powiedziała wolno, żeby brunetka ją zrozumiała.
-Dobrze. - pokiwała głową.
-A więc, jak Leon nie dzwoni to znaczy, że jeszcze jest w pracy. - odpowiedziała już lekko podirytowana. Od dwóch godzin tłumaczy brunetce czemu jej chłopak nie dzwoni, tak jak zawsze to robił po pracy. -Może byś mi pomogła sprzątać? A nie tylko siedzisz i lamentujesz. - powiedziała.
-Już, już. Spokojnie. - wstała z barowego krzesła i chwyciła mopa, którym po chwili szorowała podłogę. -Aua, aua! - pisnęła. Blondynka od razu do niej podbiegła.
-Co się stało? - zapytała przerażona.
-Złamałam paznokieć! - pisnęła i zaczęła płakać, Ludmiła walnęła się z otwartej ręki w czoło.
-Violaa! - krzyknęła. Drzwi do kawiarenki się otworzyły, a w nich stanął Leon.
-Co znowu zrobiła? - zapytał śmiejąc się z miny płaczącej brunetki i podirytowanej, i wkurzonej blondyny.
-Złamała paznokieć. - parsknęła. Brunet jeszcze głośniej się zaśmiał.
-Leon! - krzyknęła Violetta, kiedy usłyszała śmiech ukochanego. Rzuciła mu się na szyję i przytuliła.
-Hej mała. - odwzajemnił uścisk.
-Czemu nie dzwoniłeś? - zapytała i zrobiła smutną minkę.
-Bo zapomniałem, a zorientowałem się, jak byłem obok kawiarenki, więc postanowiłem, że wpadnę. - powiedział.
-To ja się tu o ciebie zamartwiam, a ty sobie łazisz?! - warknęła wkurzona brunetka.
-Ej, nie łaziłem, bo byłem w twojej ulubionej restauracji załatwić rezerwacje na dziś wieczór. - powiedział uśmiechając się.
-Jesteś najlepszy. - od razu zmienił jej się humor. -Lu dasz sobie radę sama? - zapytała.
-Jak to? - zapytał zszokowana. -Violetta! - krzyknęła.
-Oj, dasz rade Luśka. - powiedziała i pocałowała dziewczynę w policzek. Pobiegła jeszcze szybko po torebkę i wyszła, Ludmiła nie zauważyła nawet kiedy. Przewróciła oczami i szybko ogarnęła pozostały syf.
Po około 15 minutach skończyła i wyszła zamykając kawiarenkę na klucz. Skierowała się prosto do domu.
~*~
Wstała przeciągając się i ziewając. Przetarła zaspane oczy i wyłączyła nadal dzwoniący budzik. Ściągnęła z siebie kołdrę, przez co przeszedł ją zimny dreszczyk. Założyła satynowy szlafrok w kolorze różowym. Na nogi włożyła różowe kapciuchy i podreptała do łazienki, biorąc po drodze bieliznę z komody. Wzięła szybki orzeźwiający prysznic mydląc się swoim ulubionym truskawkowym żelem. Obwinęła się ręcznikiem i szybko wytarła, założyła białą bieliznę i nałożyła nawilżający balsam na swoje ciało. Obyła twarz tonikiem i ponownie założyła szlafrok, wyszła z łazienki i podeszła do ogromnej, białej szafy. Pasującej do białej komody, białych szafek obok łóżka i białej ramy łóżka. Wyciągnęła z niej różowy, luźny crop top, białe jeansowe szorty, a do tego biało-różowe roshe. Czy już wam mówiła, że lubi różowy i biały? Nie? To teraz wam o tym mówi. Ubrana wróciła do łazienki, rozczesała swoje długie blond włosy, przykręcając je trochę lokówką na końcach. Zrobiła lekki makijaż, usta pomalowała brzoskwiniową szminką, a oczy podkreśliła czarną kredką i tuszem do rzęs. Przypudrowała leciutko policzki na różowo i gotowa wyszła z 'kafelkowego' pomieszczenia. Z uśmiechem na ustach zeszła do kuchni witając się buziakiem w policzek ze swoją kochaną siostrunią, z którą mieszka.
-No hejka młoda. Idziesz dzisiaj do pracy? - zapytała, kiedy ta nalewała sobie soku pomarańczowego.
-Niestety. - odpowiedziała. -Ale kończę o 18, więc wieczór mam wolny. - powiedziała z uśmiechem.
-To może poszłabyś ze mną i pomogła wybrać jaką sukienkę mam ubrać na randkę z Marco? Bo zaprosił mnie na randkę. - powiedziała.
-Zaprosił cię na randkę?! - krzyknęła.
-Tak dwa dni temu. - machnęła ręką dając znak, że to nie jest takie istotne.
-A ja teraz się o tym dowiaduję? - spytała. Brunetka pokiwała głową. -Dobra pomogę ci, ale teraz muszę już lecieć do pracy, bo Luca się wkurzy, jak kolejny raz się spóźnię. - powiedziała całując jeszcze raz z siostrą. Wzięła białą torebeczkę, która wisiała na wieszaku i półki zgarnęła swoją deskę, po czym wyszła.
-No hejka młoda. Idziesz dzisiaj do pracy? - zapytała, kiedy ta nalewała sobie soku pomarańczowego.
-Niestety. - odpowiedziała. -Ale kończę o 18, więc wieczór mam wolny. - powiedziała z uśmiechem.
-To może poszłabyś ze mną i pomogła wybrać jaką sukienkę mam ubrać na randkę z Marco? Bo zaprosił mnie na randkę. - powiedziała.
-Zaprosił cię na randkę?! - krzyknęła.
-Tak dwa dni temu. - machnęła ręką dając znak, że to nie jest takie istotne.
-A ja teraz się o tym dowiaduję? - spytała. Brunetka pokiwała głową. -Dobra pomogę ci, ale teraz muszę już lecieć do pracy, bo Luca się wkurzy, jak kolejny raz się spóźnię. - powiedziała całując jeszcze raz z siostrą. Wzięła białą torebeczkę, która wisiała na wieszaku i półki zgarnęła swoją deskę, po czym wyszła.
~*~
Blondynka od godziny gada z Violettą. Cały czas się przy tym śmiejąc. Czekają jeszcze na swojego szefa, bo mówił, że ma jakąś sprawę do omówienia.
-Cześć dziewczyny. - powiedział wchodząc.
-Hej Luca. - odpowiedziała. Zauważyły, że za Lucą idzie przystojny brunet.
-Dobra, dzisiaj przyszedł nowy pracownik. - wskazał na chłopaka. -Nazywa się Federico i jest moim kuzynem. Powiedzcie mu co ma robić i do roboty. - poinformował je i poszedł do kuchni.
-Cześć jestem Violetta. - pierwsza podleciała do niego brunetka.
-Hej. - przywitał się z nią.
-Skąd jesteś? Ile masz lat? Masz dziewczynę? I serio jesteś kuzynem Luci? - zasypała go pytaniami.
-Viola daj mu spokój. - powiedziała podchodząc do nich blondynka. -Hej, jestem Ludmiła. - przywitała się.
-Hej. - odpowiedział.
-Do roboty, a nie gadacie! - usłyszeli krzyk z kuchni. Zachichotali i wzięli się do roboty.
~*~
-Ludmiła, kolejny raz na mnie wpadłaś. - zaśmiał się Włoch.
-Ale ja nie jestem Ludmiła. - zaśmiała się brunetka.
-A myślałem, że to ona, bo już wpadła na mnie z jakieś 20 razy. - odpowiedział.
-O jaa! - krzyknęła ucieszona. Federico podniósł jedną brew ku górze. -Ona tak się tylko zachowuje, jak ktoś się jej podoba i chce wypaść, jak najlepiej, ale jej nigdy to nie wychodzi. - powiedziała uśmiechając się.
-Ja jej się podobam? - zapytał nie dowierzając. -Przecież ona jest taka śliczna, że może mieć każdego, a wybrała mnie? - gadał, jak najęty, a Violetta miała coraz większego banana na twarzy.
-Zabujałeś się! - krzyknęła ucieszona.
-Co-o? - jąkał się.
-Idź ją zaproś na randkę. - poklepała go po ramieniu.
-Ale znamy się dopiero 4 godziny. - odpowiedział.
-Tyle wam wystarczy. - odpowiedziała. -No leć! - zabrała mu tacę i popchała w stronę lady, za którą stała blondynka.
-H-hej - jąkał się.
-Hej. - odpowiedziała obojętnie, ale kiedy podniosła wzrok, to zrobiła się cała czerwona.
-Słuchaj, nie miałabyś może ochoty na kino? - zapytał z nadzieję w głosie.
-Tak, z chęcią. - uśmiechnęła się. -A kiedy?
-Dzisiaj o 19? Bo oboje kończymy o 18, więc, jak masz czas to poszlibyśmy. - zaproponował.
-Oczywiście, że mam czas. Violetta pewnie znowu poszłaby gdzieś z Leonem, a moja siostra z chłopakiem. - odpowiedziała.
-To jesteśmy umówieni. - uśmiechnął się. -Podasz adres? To przyjadę po ciebie. - zapytał. Pokiwała głową i zaczęła pisać nie tylko adres, ale też numer telefonu.
-Proszę. - podała mu kartkę.
-Dzięki. - odpowiedział. -Ja idę pozbierać, ten, no... - jąkał się.
-Idź, idź. - uśmiechnęła się do niego. Gdy odszedł odetchnęła głęboko i uśmiechnęła się od ucha do ucha.
-Co ty taka szczęśliwa? - podeszła Violetta.
-Jakbyś nie wiedziała. - powiedziała.
-Cooo? - zapytała przeciągając.
-Widziałam, jak z nim gadasz. - odpowiedziała.
-No bo tak to by cię nie zaprosił. - powiedziała.
-Przyjdzie po mnie. - ucieszyła się.
-A gdzie idziecie? Do restauracji? Na romantyczny spacer? - pytała brunetka.
-Do kina. - odpowiedziała.
-Ale się postarał. - prychnęła śmiechem.
-Oj przestań. Mi tam pasuje. - odpowiedziała.
-Zabujałeś się! - krzyknęła ucieszona.
-Co-o? - jąkał się.
-Idź ją zaproś na randkę. - poklepała go po ramieniu.
-Ale znamy się dopiero 4 godziny. - odpowiedział.
-Tyle wam wystarczy. - odpowiedziała. -No leć! - zabrała mu tacę i popchała w stronę lady, za którą stała blondynka.
-H-hej - jąkał się.
-Hej. - odpowiedziała obojętnie, ale kiedy podniosła wzrok, to zrobiła się cała czerwona.
-Słuchaj, nie miałabyś może ochoty na kino? - zapytał z nadzieję w głosie.
-Tak, z chęcią. - uśmiechnęła się. -A kiedy?
-Dzisiaj o 19? Bo oboje kończymy o 18, więc, jak masz czas to poszlibyśmy. - zaproponował.
-Oczywiście, że mam czas. Violetta pewnie znowu poszłaby gdzieś z Leonem, a moja siostra z chłopakiem. - odpowiedziała.
-To jesteśmy umówieni. - uśmiechnął się. -Podasz adres? To przyjadę po ciebie. - zapytał. Pokiwała głową i zaczęła pisać nie tylko adres, ale też numer telefonu.
-Proszę. - podała mu kartkę.
-Dzięki. - odpowiedział. -Ja idę pozbierać, ten, no... - jąkał się.
-Idź, idź. - uśmiechnęła się do niego. Gdy odszedł odetchnęła głęboko i uśmiechnęła się od ucha do ucha.
-Co ty taka szczęśliwa? - podeszła Violetta.
-Jakbyś nie wiedziała. - powiedziała.
-Cooo? - zapytała przeciągając.
-Widziałam, jak z nim gadasz. - odpowiedziała.
-No bo tak to by cię nie zaprosił. - powiedziała.
-Przyjdzie po mnie. - ucieszyła się.
-A gdzie idziecie? Do restauracji? Na romantyczny spacer? - pytała brunetka.
-Do kina. - odpowiedziała.
-Ale się postarał. - prychnęła śmiechem.
-Oj przestań. Mi tam pasuje. - odpowiedziała.
~*~
Wbiegła do domu, jak burza.
-Co się stało, że tak biegniesz? - zatrzymała ją Lara, na schodach.
-Idę na randkę! - pisnęła szczęśliwa.
-Ale miałaś mi pomóc. - powiedziała smutna. Ludmiła walnęła się otwartą ręką w czoło.
-Zapomniałam, przepraszam. Ale jak jestem blisko niego, to nie jestem sobą. - odpowiedziała.
-Dobra nic się nie stało. Marco przełożył randkę na jutro, bo jego siostra zachorowała, a rodziców nie ma dzisiaj w domu. - odpowiedziała smutna.
-Biedna. To idź do niego. - powiedziała blondyna.
-A wiesz, że chyba pójdę. - uśmiechnęła się i wbiegła do pokoju. Blondynka przekręciła głowę z rozbawienia. A sama poleciała do pokoju. Szybko wzięła z komody czystą bieliznę i wbiegła do łazienki. Ściągnęła z siebie ciuchy i wskoczyła pod prysznic. Gdy skończyła obwinęła się ręcznikiem, wysuszyła i założyła bieliznę. Pobiegła szybko do pokoju i z szafy wyciągnęła biały, koronkowy crop top i czarną spódniczkę, sięgającą do połowy ud. Ubrała do tego czarne szpilki.
"Mam nadzieję, że mu się spodoba" - przeszło jej przez głowę. Podbiegła do toaletki i zrobiła makijaż. Czerwone usta, tusz do rzęs, biała kredka na wewnętrznych kącikach oczu. Spojrzała na wyświetlacz telefonu - 18:49.
-Boże! - krzyknęła.
-Co? - do pokoju wbiegła nagle Lara.
-Nic, muszę jeszcze ogarnąć włosy, a zostało mi 10 minut. - panikowała. Szybko poprawiła loki. Usłyszały dzwonek.
-Ja pójdę otworzyć. - powiedziała brunetka i zbiegła ze schodów. Otworzyła drzwi, a jej oczom ukazał się brunet ubrany w granatową koszulę i włosy postawione do góry na żel, a w ręku czerwone róże.
-Yyy, jest Ludmiła? Bo nie wiem czy dobrze trafiłem. - zapytał, lekko zestresowany.
-Tak, wejdź, bo jeszcze się szykuje. - uśmiechnęła się do niego. Wszedł i stanął w przedpokoju.
Ludmiła w końcu skończyła i zeszła powoli ze schodów. Federico był pod wielkim wrażeniem.
-Hej. - powiedziała podchodząc.
-Hej. - odpowiedział.
-No to ja idę. - uśmiechnęła się Lara.
-Idziemy? - zapytał nadal nie odrywając od niej wzroku.
-Tak. - uśmiechnęła się.
-Hej. - powiedziała podchodząc.
-Hej. - odpowiedział.
-No to ja idę. - uśmiechnęła się Lara.
-Idziemy? - zapytał nadal nie odrywając od niej wzroku.
-Tak. - uśmiechnęła się.
~*~
Właśnie skończył się film. Byli na 'Love, Rosie'.
-Dziękuję, że pomimo tego, że nie lubisz tego filmu, to i tak na niego poszedłeś. - uśmiechnęła się do niego.
-Nie ma za co. - odwzajemnił uśmiech.
-Może przejdziemy się po parku? - zaproponował.
-Możemy pójść. - odpowiedziała.
~*~
Spacerują od jakiejś godzinki. Jest już dość chłodno, a Ludmiła ma crop top na cienkim ramiączku. Pociera lekko swoje ramiona informując o tym, że jest jej już zimno. Federico od razu to zauważa.
-Zimno ci? - pyta.
-Troszkę. - odpowiada.
-Nie mam żadnej kurtki, czy bluzy, więc może obejmę cię ramieniem? - zapytał, a blondynka pokiwała twierdząco głową. Objął ją ramieniem, przez co przeszedł ją przyjemny dreszczyk.
-Może powoli już będziemy wracać? - spytała, spoglądając na jego twarz, która jest cudowna z każdej strony. Nie uważała, jak idzie i potknęła się o wystającą płytkę w ziemi. Runęła by na ziemie, gdyby nie silne ramiona bruneta. Złapał ją w talii, a ona żeby pomóc sobie wstać złapała się jego szyi. Gdy już stała na własnych siłach ich twarze dzieliły centymetry, które po chwili zamieniły się w milimetry, a te w pocałunek. Całowali się z calutką swoją miłością.
﹏﹏﹏﹏﹏﹏﹏﹏﹏﹏﹏﹏﹏﹏﹏﹏﹏﹏
Mam nadzieję, że One Shot się podoba :*
Mar oceń ;**
Ja tym czasem, lecę, bo jadę do Wrocławia :))
Rozdziały i resztę części Os'a "Summer Love"
będą się publikować same :)) Więc spokojnie :D
Kocham Was ♡♡♡
Ola :**
Wrócę, jak przeczytam ;*
OdpowiedzUsuńMisiu! ♡
UsuńNie mogłam spać od 6, więc dziękuję, bo chociaż nie siedziałam na marne :D
Ooo, różowy i biały ♡ Moje ulubione kolory <3
One Shot jest śliczny :3
Bardzo, ale to bardzo mi się podoba :**
Viola i te jej paznokcie xD
Naprawdę bardzo, bardzo, bardzo mi się podoba <33
Jest cudowny :**
Kocham Cię <33333333
~Julka ^^
Biedna się pewnie nie wyspałaś :< Bo znając Ciebie siedziałaś do 3 albo 4, więc se długo nie pospałaś :D
UsuńSpecjalne je wzięłam :***
Dziękuję <3333
Vjola zawsze xd
Dziękuję Misiu <333
Kocham Cię <333 :**** <3
Cudowny♥
OdpowiedzUsuńDziękuję :*** <3
UsuńMiejsce ;D
OdpowiedzUsuńVilu i Lu kelnereczki :D
UsuńNo proszę, ta Vilu i jej paznokiec nie mogę xd
Leon ja wyśmiał ;,)
Fede kuzyn Luki ahhah xd
Lara ma rande vu z Marco
Lu wpadała na Fed ei teraz są razem <3
Piękne
Więcej takich dzieł ! Już jedno zamówiłam :,)
Zapraszam na rozdział!
~RiRi
Dziękuję <3
UsuńJuż przeczytałam :**
<33
Joł <3
OdpowiedzUsuńOs jest Cudny <3
Hahahaha nie mogę z Violki XD
Ona jest światna xd Ale jak sie zlamie paznokiec to boli! Przynajmniej mnie.... xd Leon <3 Fedemiłka <3 no i dobrze ze on nie mial kurtki ani bluzy xD <3
Kochanie <3 Dodałam już prolog :)
Kocham Cie <333333
Joł <3
UsuńDziękuję <33
:DD
Przeczytałam, ale nie miałam czasu skomentować :<
Kocham Cię <333333