sobota, 26 grudnia 2015

08.

"When you nod your head yes but you wanna say no
What do you mean?" ~Justin Bieber || What Do You Mean 

Perspektywa Ludmiły:

Jest już trzecia w nocy, a ja za nic nie mogę zasnąć. 
 Westchnęłam ciężko i postanowiłam pójść do Luke'a. Mam nadzieję, że mnie nie zabiję. 
Pociągnęłam w dół krótką, czarną bluzkę bez rękawów z logiem Nirvany, którą Luke dał mi do spania. Otworzyłam cicho drzwi i wyszłam na korytarz. Podeszłam do drzwi jego pokoju i cichutko zapukałam. 
-Proszę. - usłyszałam jego zachrypiały głos. 
 Dobrze, że chociaż nie śpi. Znaczy mam nadzieję, że go nie obudziłam. 
-Luke? - wystawiłam głowę do środka pokoju. 
-Tak? - podniósł głowę w moją stronę. 
-Mogę posiedzieć z tobą trochę? Bo nie mogę zasnąć.
-Pewnie. - uśmiechnął się w moją stronę i przesunął na łóżku, żeby zrobić dla mnie miejsce. 
 Wślizgnęłam się do środka i podeszłam powoli do mebla. W pokoju świeciła się mała lampeczka, która dawała białe światło. 
Pokój nie był duży. Jego ściany były pomalowane w odcieniach grafitu i bieli. Z lewej strony od drzwi stało łóżko zrobione z białego drewna. Po prawej zaś stronie stała szafa i komoda. I nic więcej w tym pokoju nie było. 
-Ładny pokój. - skomentowałam, kiedy siedziałam już pod ciepłą kołdrą. 
-Jeszcze się do końca nie rozpakowałem i muszę rozłożyć biurko i półki. - powiedział patrząc na jakiś punkt na ścianie. 
Dlatego tak mało tu mebli. 
-A na jak długo zostajesz? - zapytałam, żeby przerwać ciszę, która zapadła między nami. 
-A nie wiem. Może zostanę na rok, dwa. To zależy. - wzruszył ramionami. 
Ziewnęłam szeroko otwierając, jak to moja nauczycielka mówi, paszczę. 
-Ktoś tu chyba śpiący jest. - uśmiechnął się. 
Kiedy się uśmiecha ma dołeczki. Jak uroczo. 
-Troszkę. - zaśmiałam się krótko. 
-To kładź się już spać. - zgasił lampkę, przez co w pokoju zapanował mrok. 
-Dobranoc. - odwróciłam się do niego plecami. 
-Dobranoc. - odpowiedział.

~*~ 

Rano, kiedy się obudziłam poczułam, że coś mnie trzyma. Odwróciłam głowę w tamtą stronę i zobaczyłam, że Luke był przytulony do mojego brzucha. 
Uśmiechnęłam się lekko. 
Kiedy spał był jeszcze bardziej uroczy. Usta lekko uchylone, które zdobił czarny kolczyk. Oczy zamknięte, a włosy postawione w różne strony. 
-Jak się spało? - wydobyło się z jego ust, przez co aż podskoczyłam. 
-Jezus! - złapałam się za serce. 
-Spokojnie. - zaśmiał się. 
-Jak długo nie spałeś? 
-Trochę. - mruknął i wtulił twarz bardziej w mój brzuch. 
Nie powiem, że nie było to słodkie, bo bym skłamała. Ale ludzie, ja chcę siusiu! 
-Lukey puścisz mnie? - zaczęłam bawić się jego włosami, przez co z jego ust wydobywał się cichy pomruk. 
-Ale mi jest wygodnie. 
-Ale ja muszę do łazienki! - pisnęłam, bo czułam, że zaraz nie wytrzymam. 
-No okej. - niechętnie się ode mnie "odczepił".
-Idź rób śniadanie, bo jestem głodna. - pocałowałam go w policzek i pobiegłam do łazienki. 

~*~

Kiedy schodziłam po schodach usłyszałam rozmowę dwóch mężczyzn. Od razu rozpoznałam, że to Luke i Federico. 
Zeskoczyłam z dwóch ostatnich stopni i skierowałam się do kuchni, w której siedzieli. 
-Hejka. - przywitałam się. 
-Ludmiła. - Federico aż wstał. 
-Co? - odburknęłam. 
-Czemu nie wróciłaś na noc? 
-Pff, idź pieprzyć tamtą rudą. - prychnęłam. 
-Tu masz śniadanie. - Luke wskazał na tosty leżące na blacie. 
-A co zazdrosna jesteś? - Włoch się zaśmiał. 
-Ja? O ciebie? - zaśmiałam się głośno. -Już sobie tak nie pochlebiaj. - prychnęłam. -Po prostu, jak miałeś zamiar się z nią pieprzyć to mnie mogłeś nie zabierać. - zabrałam talerz i poszłam do salonu. 
Usiadłam na sofie i włączyłam telewizor, w między czasie wcinając tosty. 
-Jasne. - zaraz obok mnie pojawił się brunet, a blondyn przyszedł za nim i usiadł obok mnie. -Jesteś o mnie cholernie zazdrosna. - prychnęłam na jego słowa. 
-Jesteś żałosny. 
-To ty jesteś. 
-Ja? To ty przychodzisz tutaj i mówisz takie gówna. 
-A ty co tu robisz? Jeżeli dobrze pamiętam to mieszkałaś u mnie. 
-Tak mieszkałam, czas przeszły. Teraz mieszkam u Luke'a. - złapałam chłopaka za rękę. 
Ludzie co ja robię?! 
-Pff, to sobie mieszkaj. - wyszedł trzaskając drzwiami. 
Od razu swój wzrok przeniosłam na Australijczyka. 
-Przepraszam. - szepnęłam uśmiechając się niewinnie. 
-Nic się nie stało. 
-A mogę u ciebie zamieszkać? Bo nie mam zamiaru znosić jego humorków. 
-Jasne. - uśmiechnął się wesoło. 
-Swoją drogą, pyszne tosty. - dałam mu buziaka w policzek. -A i pojedziemy po moje rzeczy? Bo te z wczoraj nie pachną najlepiej. - powąchałam ubranie, które miałam na sobie. 
-Możemy teraz, jeżeli chcesz. 
-Jasne. - podeszłam do drzwi i niestety, ale musiałam ubrać szpilki. 
Żałuję, że nie poszłam wczoraj w balerinkach. Teraz bolą mnie nogi. 

~*~

-Wszystko? - zapytał wkładając do bagażnika kolejną walizkę. 
-Jeszcze nie. - pobiegłam szybko do środka. 
Przypomniało mi się, że w pokoju Federico jest jedna moja bluzka. 
Bez pukania weszłam do środka i od razu tego pożałowałam. 
Ruda laska leżąca na łóżku w samym staniku i Federico, który hmm, żeby to ładnie powiedzieć. 
Po prostu Federico pieprzył kolejną rudą dziwkę. 
-Czego? - warknął. 
-Spokojnie, pieprzcie się dalej. - westchnęłam i wzięłam moją czarną bluzkę z szarym wilkiem, która wisiała na oparciu krzesła. 
Wyszłam z pokoju trzaskając drzwiami. Wyszłam z domu i wsiadłam do samochodu blondyna. 
-Co tak długo? - zapytał, kiedy zapinałam pasy. 
-Lepiej nie pytaj. - westchnęłam. 
-Zrobił ci coś? - od razu z wesołego chłopaka zrobił się zmartwiony. 
To jest słodkie, że on się tak o mnie martwi. 
-Nie, po prostu zastałam go w takiej jednej sytuacji z rudą pindą. 
-Fu. - mruknął. 
-Nic nie mów, chcę to wymazać z pamięci. - westchnęłam i podkręciłam głośność w radiu, bo leciała teraz moja ulubiona piosenka. 

_________
Irytuje mnie już trochę Federico ;-; A Was? 
Niby chce ją przy sobie, a tak to pieprzy inną ;-; 
Typowy facet ;-; 
No i wgl Lu będzie mieszkać u blondynki (Luka XD) :D

I jak tam Wam mijają święta? :)
Mi milutko ;33 

O matko bosko! *O* To jest takie cudowne ♥
I to jak Michael się wzruszył :'') <3
To ja też, aż zaczęłam płakać :')

ILY ♥♥

9 komentarzy:

  1. Cudo! Chyba pierwsza <3
    Zapraszam do mnie

    Kocham

    OdpowiedzUsuń
  2. Matko, jakie to piękne Kochanie <3
    Przeczytałam 2 razy... A tak! Bo mi się mega spodobało :*
    KOchammmmm <333
    Mam nadzieję, że Święta masz udane :*
    Czekam na więcej i zapraszam do mnie <3
    Czekam na Cb i czekam na next :D
    Kocham - Całuję - Pozdrawiam
    Twoja
    Violetta Vilu

    OdpowiedzUsuń
  3. Zrobiłabyś coś takiego jak "ZAPYTAJ POSTAĆ"?

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem okropnie zmęczona po Świętach, więc dzisiaj bardzo krótko:
    Rozdział cudowny, Fede dupek, Luke słodki, Lu szczęściara.
    Pozdrawiam.
    ~Anonim Juleśka ❤

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudne słonko! !!
    Jestem zmęczona więc zrozum
    ♡♡♡kofam♡♡♡

    OdpowiedzUsuń
  6. sorry że wcześniej nie komentowałam miałam problem z kątem rozdział super . Tak trochę szkoda mi Lu niezły dupek z tego Federico

    OdpowiedzUsuń

CZYTASZ+KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ