niedziela, 1 listopada 2015

Koniec z Happy Endem♥


"Doskonale pamiętam tamte lato, pomimo tego, że było ono siedem lat temu.
Świetnie się wtedy bawiłam. No i razem z Federico zaliczyliśmy małą wpadkę.
Ale o tym może nie będę pisać w tym pamiętniku. Dzisiaj Caroline ma siódme urodziny
i razem z Fede.."

-Skarbie nie czas na pisanie w pamiętniku. Musimy przystroić jeszcze podwórko. - do sypialni wszedł dobrze zbudowany mężczyzna o czekoladowych oczach i grzywce postawionej na żel. 
-Już idę. - schowałam notatnik do szuflady przy łóżku i podeszłam do bruneta. -Kocham cię. - przytuliłam się do niego. 
-Ja ciebie też, a teraz chodźmy. - łącząc nasze dłonie w jednym uścisku wyszliśmy z sypialni. 
-Mamo, tato! - podbiegła do nas mała blondyneczka o brązowych oczach. 
-Tak maluchu. - Federico wziął ją na ręce. 
-Wiem skąd się wzięłam. - uśmiechnęła się szeroko ukazując przy tym swoje białe ząbki. 
-A skąd? - zapytałam. 
-Nie mogę powiedzieć, wujek powiedział, żebym nikomu nie mówiła. - zeszła z rąk Włocha i pobiegła do swojego pokoju. 
-Verdas. - powiedzieliśmy w tym samym czasie, a potem się zaśmialiśmy. 

~*~

-Federico zaraz spóźnimy się tak samo, jak na ślub Diego i Francesci. - powiedziałam do męża, który siedział i oglądał. 
-A gdzie idziemy? - podniósł wzrok. 
-Na ślub Violetty i Leona! - krzyknęłam. -Federico obiecuję, że kiedyś cię zabiję. - mruknęłam. 
-Nie zabijesz mnie, bo za bardzo mnie kochasz. - podszedł do mnie i mocno przytulił. 
-Dobra idź się ubieraj w garnitur, wisi w sypialni. - odsunęłam się od niego i pobiegłam czesać Caroline. 

~*~

-Wiedziałam, że się spóźnicie. - zaśmiała się Włoszka. 
-Przepraszamy. - powiedzieliśmy w tym samym czasie. 
-Nic nie szkodzi, poprosiliśmy księdza o przesunięcie ślubu. - uśmiechnęła się. 
-Jak to? 
-Spokojnie, dopiero za dziesięć minut będzie. - zaśmiał się Diego. 
-Nie musieliście. - uśmiechnął się Fede. 
-Gdzie Caro? 
-A gdzie Matteo? - zaniepokoiła się brunetka. 
-Tam są. - Hiszpan pokazał na dwójkę dzieci. Matteo trzymał w rączce małą stokrotkę, a Caro siedziała odwrócona do niego plecami.

~*~

-To dla cebe. - usłyszałam za plecami. Odwróciłam się i zobaczyłam Matteo z kwiatkiem w ręce. 
-Dziękuję. - uśmiechnęłam się. Podeszłam do bruneta i dałam całusa w usta. 

-------
Macie zakończenie z Happy Endem :D 
Mam nadzieję, że historia wam się podobała :))

Kocham♥♥
Ola.

11 komentarzy:

  1. Cuuuuudooooo❤❤❤☀☀☀

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudo *.*
    León najlepszy xD żeby takie rzeczy dziecku mówić xD już się boję co będzie opowiadał swoim xD
    Czekam na prolog nowej historii
    Kocham<3
    Buziaki:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje <3
      Jego dzieci już pewnie doświadczone :")
      Buziaki ;**

      Usuń
  3. Takie zakończenia to ja rozumiem!
    Nie pozostaje teraz nic innego, jak czekać na następną historię.
    Pozdrawiam.
    ~Anonim Juleśka ❤

    OdpowiedzUsuń
  4. Happy end ✌❤
    Wyszło idealnie ❤✌
    Ubóstwiam imię Mateo ❤✌
    Fedemila szczęśliwa ❤✌
    A Verdasa do dzieci bym juź nie wpuszczała hahah
    Cudeńko kochana
    Pozdrawiam
    Ola ✌❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje<3
      Verdasa to chyba nikt, nigdzie by nie wpuszczał XD
      Również pozdrawiam :**

      Usuń
  5. I Sad-End, i Happy-End po prostu boskie! Czekam na prolog ;)
    LL

    OdpowiedzUsuń

CZYTASZ+KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ