"Doskonale pamiętam tamte lato, pomimo tego, że było ono siedem lat temu.
Świetnie się wtedy bawiłam. No i razem z Federico zaliczyliśmy małą wpadkę.
Ale o tym może nie będę pisać w tym pamiętniku. Dzisiaj Caroline ma siódme urodziny
i razem z Fede.."
-Skarbie nie czas na pisanie w pamiętniku. Musimy przystroić jeszcze podwórko. - do sypialni wszedł dobrze zbudowany mężczyzna o czekoladowych oczach i grzywce postawionej na żel.
-Już idę. - schowałam notatnik do szuflady przy łóżku i podeszłam do bruneta. -Kocham cię. - przytuliłam się do niego.
-Ja ciebie też, a teraz chodźmy. - łącząc nasze dłonie w jednym uścisku wyszliśmy z sypialni.
-Mamo, tato! - podbiegła do nas mała blondyneczka o brązowych oczach.
-Tak maluchu. - Federico wziął ją na ręce.
-Wiem skąd się wzięłam. - uśmiechnęła się szeroko ukazując przy tym swoje białe ząbki.
-A skąd? - zapytałam.
-Nie mogę powiedzieć, wujek powiedział, żebym nikomu nie mówiła. - zeszła z rąk Włocha i pobiegła do swojego pokoju.
-Verdas. - powiedzieliśmy w tym samym czasie, a potem się zaśmialiśmy.
~*~
-Federico zaraz spóźnimy się tak samo, jak na ślub Diego i Francesci. - powiedziałam do męża, który siedział i oglądał.
-A gdzie idziemy? - podniósł wzrok.
-Na ślub Violetty i Leona! - krzyknęłam. -Federico obiecuję, że kiedyś cię zabiję. - mruknęłam.
-Nie zabijesz mnie, bo za bardzo mnie kochasz. - podszedł do mnie i mocno przytulił.
-Dobra idź się ubieraj w garnitur, wisi w sypialni. - odsunęłam się od niego i pobiegłam czesać Caroline.
~*~
-Wiedziałam, że się spóźnicie. - zaśmiała się Włoszka.
-Przepraszamy. - powiedzieliśmy w tym samym czasie.
-Nic nie szkodzi, poprosiliśmy księdza o przesunięcie ślubu. - uśmiechnęła się.
-Jak to?
-Spokojnie, dopiero za dziesięć minut będzie. - zaśmiał się Diego.
-Nie musieliście. - uśmiechnął się Fede.
-Gdzie Caro?
-A gdzie Matteo? - zaniepokoiła się brunetka.
-Tam są. - Hiszpan pokazał na dwójkę dzieci. Matteo trzymał w rączce małą stokrotkę, a Caro siedziała odwrócona do niego plecami.
~*~
~*~
-To dla cebe. - usłyszałam za plecami. Odwróciłam się i zobaczyłam Matteo z kwiatkiem w ręce.
-Dziękuję. - uśmiechnęłam się. Podeszłam do bruneta i dałam całusa w usta.
-------
Macie zakończenie z Happy Endem :D
Mam nadzieję, że historia wam się podobała :))
Kocham♥♥
Ola.
Cuuuuudooooo❤❤❤☀☀☀
OdpowiedzUsuńDziękuje <3
UsuńCudo *.*
OdpowiedzUsuńLeón najlepszy xD żeby takie rzeczy dziecku mówić xD już się boję co będzie opowiadał swoim xD
Czekam na prolog nowej historii
Kocham<3
Buziaki:*
Dziękuje <3
UsuńJego dzieci już pewnie doświadczone :")
Buziaki ;**
Takie zakończenia to ja rozumiem!
OdpowiedzUsuńNie pozostaje teraz nic innego, jak czekać na następną historię.
Pozdrawiam.
~Anonim Juleśka ❤
Dziękuje <3
UsuńRównież pozdrawiam ;*
Happy end ✌❤
OdpowiedzUsuńWyszło idealnie ❤✌
Ubóstwiam imię Mateo ❤✌
Fedemila szczęśliwa ❤✌
A Verdasa do dzieci bym juź nie wpuszczała hahah
Cudeńko kochana
Pozdrawiam
Ola ✌❤
Dziękuje<3
UsuńVerdasa to chyba nikt, nigdzie by nie wpuszczał XD
Również pozdrawiam :**
I Sad-End, i Happy-End po prostu boskie! Czekam na prolog ;)
OdpowiedzUsuńLL
Dziękuje <3
UsuńNiesamowiteee
OdpowiedzUsuńKc <3