I zapraszam na rozdział :*
*Federico*
Już się prawie stykały.
-Oooooo! - dziewczyny zaczęły piszczeć i Ludmiła się odsunęła. -No weźcie no! - krzyknęły.
-Ćśś. - uciszali je.
-Przepraszam. - powiedziała blondynka odwracając głowę w moją stronę.
-Nic się nie stało. - uśmiechnąłem się.
-Strasznie nudny ten film. - odpowiedziała ziewając.
-Idziemy na miasto? A oni niech tu siedzą? - zapytałem.
-Możemy pójść. - uśmiechnęła się. Wstaliśmy i nic im nie mówiąc wyszliśmy z kina.
-Gdzie idziemy? - zapytała.
-Możemy iść do mojego ulubionego baru. - zaproponowałem.
-Okej, ty tu znasz bardziej okolicę. - poszliśmy w stronę pubu.
~*~
-Ciao bella. - zaczepił ją jeden chłopak, a we mnie aż się gotowało. A ta co? Ta się do niego uśmiecha. Wiem, że nie jesteśmy razem, ale jestem cholernie zazdrosny.
-Arrivederci! - wziąłem ją za rękę i pociągnąłem w stronę jednego ze stolików.
-O co ci chodzi? - zapytała bacznie mi się przyglądając.
-O nic. A tobie? - zapytałem wkurzony.
-Bo zrobiłeś się czerwony, jak burak. - zaśmiała się.
-Nic mi nie jest. - burknąłem.
-Nie mów, że jesteś zazdrosny? - jeszcze bardziej się zaczęła śmiać.
-Nie, nie jestem zazdrosny. - odpowiedziałem zaciskając ręce na stoliku.
-To o co chodzi?
-Nie lubię tego typa. Typowy podrywacz. - odpowiedziałem, chociaż wcale tego kolesia nie znałem.
*Ludmiła*
Widać, że jest zazdrosny. Co mi bardzo schlebia. Ale i tak go nie lubię. I zapomnijmy to, że się z nim prawie całowałam. Ale co z tego, jak już kolejny raz bym się z nim całowała?
-O czym tak myślisz? Bo tak nagle zamilkłaś. - z transu wyrwał mnie ten cudny Włoski słodziak bałwan.
-O niczym. - odpowiedziałam. Luśka co się z tobą dzieję? Myślisz o nim jako cudnym słodziaku.
-Jasne.
-No tak.
-Pewnie myślisz o mnie, jak wyglądam bez tej koszuli. - uśmiechnął się zalotnie, a ja wywróciłam oczami.
-Chciałbyś. - odpowiedziałam śmiejąc się.
-No właśnie, chciałbym.
*Leon*
-Myślałem, że mój plan wypali. - powiedziałem smutny. Podeszła do mnie Violetta, lekko się uśmiechając.
-Ale popatrz, przecież się udało. - powiedziała.
-Jak to?
-No przecież wyszli gdzieś razem z tego kina.
-No faktycznie! - krzyknąłem uradowany. Z tej radości przytuliłem Violettę. -Przepraszam. - powiedziałem puszczając ją.
-Nic się nie stało. - odpowiedziała śmiejąc się.
-Ej! Zakochańce, idziecie z nami, czy będziecie tu tak stać i śmiać się ze swojej głupoty? - zapytał Diego.Wystawiłem mu język, na co Violetta się zaśmiała.
-Idziemy. - odpowiedziała łapiąc mnie za rękę. Czyżby ona coś mi proponowała?
~*~
Siedzimy sobie w pokoju Francesci.
-Ale po co wy jedliście te ślimaki? - zapytała moja Viola. Swoją drogą, przez te 3 godziny zostaliśmy parą.
-Żeby udowodnić, że jesteśmy odważni i męscy. - odpowiedziałem. W tej chwili zadzwonił mój telefon.
-Ty panie męski, Bieber do ciebie dzwoni. - zaczęli się śmiać. Wystawiłem im język i zobaczyłem kto dzwoni.
-Halo Fede? Co chcesz? Gdzie ty w ogóle jesteś? - zasypałem go masą pytań.
-Jesteśmy w tym barze koło parku, weź przyjdź, bo wypiłem za dużo z Ludmiłą i nie możemy stąd wyjść, bo mamy za mało hajsu. - powiedział. Walnąłem się z otwartej ręki w czoło.
-Dobra zaraz będę. - powiedziałem i rozłączyłem się.
-Co chciał Federico? - zapytał Diego.
-Siedzą w barze, tym koło parku i czekają aż im przyniosę hajs, bo im się skończył, a z dużo wypili. - odpowiedziałem.Wyciągnąłem telefon i zamówiłem taksówkę.
-Mogę jechać z tobą? - zapytała moja dziewczyna.
-Nie będzie miejsca skarbie. - powiedziałem.
-Okej. - odpowiedziała i pocałowała mnie w policzek.
*Federico*
-Ej, a dlaczego nie chcesz ze mną być? - pytam. Ja się aż tak nie narąbałem, jak ona. A jak ktoś jest bardzo pijany to łatwo wyciągnąć od niego takie informacje.
-Nie powiem. - wystawiła język. -To, że jestem pijana nie znaczy, że nie wiem co się dzieję. - kurde!.
-Okej, tak tylko pytam. - odpowiadam.
-Gdzie jest ten Leon? Bania mnie boli. - złapała się za głowę i przymrużyła oczy.
-Chodź, bo jeszcze spadniesz z tego krzesła. - rozłożyłem ramiona. Dziewczyna wstał, ledwo do mnie doszła. Usiadła mi na kolana i położyła głowę na moim torsie.
~*~
-Pomóc ci ją nieść? - zapytał Leon. Muszę ją nieść, bo ta usnęła mi na kolanach, a ja nie miałem serca żeby ją budzić.
-Nie, aż taka ciężka nie jest. - odpowiedziałem. -Wyciągnij klucz z jej torebki i otwórz mi drzwi. - powiedziałem podając jemu torebkę dziewczyny.
-Ok. - wyciągnął klucz i otworzył mi drzwi. Wszedłem i od razu położyłem ją na łóżku.
-Idź, ja zaraz przyjdę. - powiedziałem zabierając mu klucz.
-Co ty chcesz jej zrobić? - zapytał zabawnie poruszając brwiami.
-Chcę ją położyć spać. - odpowiedziałem.
-Okej, tylko jej nie zgwałć. - zaśmiał się i wyszedł. Ściągnąłem jej biżuterię i położyłem na szafce obok. Wszedłem do łazienki i szukałem tego takiego płynu do starcia makijażu. Dobrze, że miałem dziewczynę i wiem, jak to wygląda. Wziąłem buteleczkę z płynem i wacik, wróciłem do pokoju i usiadłem na skraju łóżka. Wylałem trochę płynu na wacik i zacząłem wycierać oczy dziewczyny. Gdy była już 'umyta' na twarzy odłożyłem brudne waciki.Wygodnie jej będzie spać w ciuchach? Może chociaż jej spodnie ściągnę? Jak pomyślałem tak zrobiłem. Podwinąłem jej bluzkę i złapałem za guzik, jednym zwinnym ruchem odpiąłem go i zsunąłem powoli spodenki. Położyłem je na krzesełku i usiadłem jeszcze raz obok blondynki. Odgarnąłem jej kosmyk z czoła i pocałowałem w nie. Następnie wstałem, ale zostałem złapany za nadgarstek, odwróciłem się w tamtą stronę i zobaczyłem lekko uśmiechniętą blondynkę.
-Zostań. - poprosiła. Uśmiechnąłem się.
-Gdzie mam spać? - zapytałem.
-Na podłodze. - serio? Myślałem, że zaproponuje mi żebym położył się obok niej. -Żartuję. - zaśmiała się. -Możesz się położyć obok mnie. - powiedziała i zrobiła mi miejsce.
-Z chęcią. - uśmiechnąłem się zalotnie na co ona się zaśmiała. Zająłem miejsce obok niej. Odwróciła się w moją stronę, nasze twarze były bardzo blisko siebie.
-Dziękuję. - szepnęła.
-Nie ma za co. - uśmiechnąłem się do niej ciepło.
-Mogę się do ciebie przytulić? - zapytała.
-Tak. - odpowiedziałem i rozłożyłem ramiona. Po chwili blondynka była wtulona w mój tors. Tak wtuleni w siebie odpłynęliśmy w krainę Morfeusza.
__________
Cześć i czołem, kluski z rosołem! :D
Witam Was w ten piękny i strasznie upalny koniec weekendu :D
Mam nadzieję, że rozdzialik wam się podobał :)
Zrobiłam już Leonette, bo tak jakoś :D
I małymi kroczkami zbliża się Fedemila :))
I mam nadzieję, że się z tego cieszycie? :D
Besos♥♥
-Zostań. - poprosiła. Uśmiechnąłem się.
-Gdzie mam spać? - zapytałem.
-Na podłodze. - serio? Myślałem, że zaproponuje mi żebym położył się obok niej. -Żartuję. - zaśmiała się. -Możesz się położyć obok mnie. - powiedziała i zrobiła mi miejsce.
-Z chęcią. - uśmiechnąłem się zalotnie na co ona się zaśmiała. Zająłem miejsce obok niej. Odwróciła się w moją stronę, nasze twarze były bardzo blisko siebie.
-Dziękuję. - szepnęła.
-Nie ma za co. - uśmiechnąłem się do niej ciepło.
-Mogę się do ciebie przytulić? - zapytała.
-Tak. - odpowiedziałem i rozłożyłem ramiona. Po chwili blondynka była wtulona w mój tors. Tak wtuleni w siebie odpłynęliśmy w krainę Morfeusza.
__________
Cześć i czołem, kluski z rosołem! :D
Witam Was w ten piękny i strasznie upalny koniec weekendu :D
Mam nadzieję, że rozdzialik wam się podobał :)
Zrobiłam już Leonette, bo tak jakoś :D
I małymi kroczkami zbliża się Fedemila :))
I mam nadzieję, że się z tego cieszycie? :D
Besos♥♥
Uno!!! Rozdział świetny!!! Leonetta<3
OdpowiedzUsuńOoooo Lu i Fede<3
Dziękuję♥
Usuń<333 boskie*.* mam śniadanie i później plaża więc przepraszam że krótko
OdpowiedzUsuńDziękuję♥
UsuńŚwietny rozdzialik :D
OdpowiedzUsuńJejj Leon swatka xd A ten już z Violką :D
Diego jak zawsze szczery
Violka zauwazyla jak Fedemila wychodzila
Luśka sie najebała :')
Ale Federowi nie udalo sie z niej wyciagnac infodmacji i
Skonczyl sie im hajs xD
Fede polozyl ja spac mhmn pewnie liczyl na cos xd
Zdjal jej spodenki, a Leon mowil ,,nie gwalc jej"! :D
I sie przytulili 3
Czekam na nexta ;)
~RiCzI
Ps. Znowu bylam na koncercie dlatego nie moglam wczesnsiej skomemtowac
~RiCzI
hahah :D
UsuńDziękuję♥
Cudny sirki obuz
OdpowiedzUsuń